Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poroniec będzie sięgał po kolejnych zawodników

(ZAB, MZ)
Żurawski i Szewczyk (z lewej)
Żurawski i Szewczyk (z lewej) fot. Jerzy Zaborski
III liga piłkarska. Soła Oświęcim pokonała w wyjazdowym spotkaniu Porońca Poronin 1:0 (0:0). To była konfrontacja czołowych ekip minionego sezonu w grupie małopolsko-świętokrzyskiej, które tym razem także zgłaszają aspiracje do ścisłej czołówki.

W konfrontacjach przeciwko Porońcowi oświęcimianie znacznie lepiej czują się na wyjazdach. Na własnym boisku regularnie przegrywają. Tymczasem pod Tatrami wygrali już po raz drugi.

– Zrobiliśmy na złość bukmacherom _– śmieje się Stemplewski. – _Trochę nisko nas ocenili, bo słyszałem, że na Sołę współczynnik wynosił aż dziewięć. Daleki jestem od tego, żeby twierdzić, że łatwiej nam się gra w roli zespołu skazanego na pożarcie. Nie dzielę rywali na trudniejszych i łatwiejszych. W każdym meczu mamy zagrać swoje. Myślę, że każdy następny mecz będzie działał na naszą korzyść. Pamiętajmy, że latem niemal do ostatniej chwili przed inauguracją jesieni kompletowaliśmy kadrę. Zresztą, odkąd jestem w Sole, bez względu na __szczebel rozgrywkowy, początki zawsze mieliśmy trudne. Potem jednak zespół łapał właściwe obroty.

Być może niektórzy martwią się tym, że Soła w dwóch meczach zdobyła tylko jednego gola. – O ile na inaugurację okazji bramkowych nie mieliśmy, tak w __Poroninie było ich już kilka – zwraca uwagę Stemplewski. – Jednak nie mierzyłbym klasy zespołu sytuacjami bramkowymi. Wydaje mi się, że w sezonie reorganizacji, w którym utrzyma się tylko kilka zespołów, stawka wymusi na większości drużyn ostrożną grę. Nikt nie będzie miał wielu okazji bramkowych. Trzeba nauczyć się chwytać te nieliczne okazje i strzelić jedną bramkę więcej od __rywala. Tym razem nam się to udało.

Trener Porońca nie miał po meczu wesołej miny: – Na pewno bolą okoliczności porażki. Nie zasłużyliśmy sobie na nią. Niestety piłka bywa niesprawiedliwa i doświadczyliśmy tego na własnej skórze. Poza tą feralną akcją z 93 minuty, rywale w drugiej połowie praktycznie nie zagrozili naszej bramce – powiedział Przemysław Cecherz.

Szkoleniowiec nadzieję na poprawę gry wiąże głównie z powrotami do gry kontuzjowanych Pawła Nowaka i Bartłomieja Piszczka (obaj mają się znaleźć już w kadrze na najbliższy mecz z Beskidem Andrychów) oraz transferami dwójki młodzieżowców, które mają zostać dopięte w tym tygodniu. Jednym z nich ma być bramkarz Wisły Kraków, występujący dotychczas głównie w trzecioligowych rezerwach tego klubu Mateusz Zają_c, _drugim młodzieżowiec z termaliki Bruk-Betu Nieciecza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski