Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poroniec pewnie obronił 2. miejsce

Maciej Zubek
III liga. Efektowne zwycięstwo w Połańcu zapewniło pod­opiecznym trenera Przemysława Cecherza 2. miejsce. To najlepszy wynik w historii nie tylko klubu z Poronina, ale całej podhalańskiej piłki. A sam Cecherz może się szczycić tym, że odkąd z początkiem kwietnia przejął Porońca to nie poniósł on żadnej przegranej, notując 11 zwycięstw i 2 remisy.

Czarni Połaniec 2 (1)
Poroniec Poronin 4 (2)

Bramki: 0:1 Nowak 15, 0:2 Łyduch 33, 1:2 Kamiński 45, 1:3 Leszczak 50, 1:4 Żurawski 55, 2:4 T. Wolan 75.

Czarni: Brzostowicz – Materkowski (75 Kabata), Dyl, Witek, Krępa – Obierak, Meszek, Cecot, M. Wolan (80 Iwański) – T. Wolan, Kamiński.

Poroniec: Królczyk – Zielonka (60 Dudzik), Pluta, Mikołajczyk (86 Stopka), Kępa – Wolański (60 Senderski), Nowak, Bartos, Łyduch (65 Gadzina), Leszczak – Żurawski.

Sędziował: Konrad Kolak (Nowy Sącz). Widzów: 200.

Od początku to goście byli w tym spotkaniu zespołem, który posiadał inicjatywę. Raz za razem groźnie robiło się w polu karnym Czarnych. W 15 min gola zdobył Paweł Nowak. Maciej Żurawski zagrał na prawą stronę do Sebastiana Leszczaka, ten zacentrował ostrą piłkę w pole karne, gdzie Nowak przyjął futbolówkę i pewnym strzałem ulokował ją w bramce rywali.

Kilka chwil później było już 0:2. Do zacentrowanej w pole karne piłki dopadł Mariusz Łyduch i efektownym „szczupakiem” pokonał bramkarza. Tuż przed przerwą to gospodarze cieszyli się z bramki. Nieporozumienie Daniela Mikołajczyka z Patrykiem Królczykiem wykorzystał Piotr Kamiński.

Druga połowa to znów początkowa duża dominacja Porońca, czego efektem były jego kolejne szybkie dwa gole. W 50 min Żurawski wypuścił w bój Leszczaka, ten wbiegł w pole karne i uderzył precyzyjnie w tzw. krótki róg obok wybiegającego z bramki golkipera. W 55 min akcję zainicjował Janusz Wolański, który dograł piłkę na dalszy słupek, a tam strzałem z głowy swoją czternastą w sezonie bramkę zdobył Żurawski.

Zdaniem trenera

Przemysław Cecherz, Poroniec:
– Spotkanie wybitnie pod nasze dyktando. Cały czas przebywaliśmy na połowie przeciwnika. Łatwo dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich. W defensywie długimi fragmentami nie było co robić. I z tego wzięły się błędy, po których straciliśmy gole. Nie mam jednak o nie pretensji do zespołu. Cieszy tak efektowne zwycięstwo na koniec sezonu. ­(MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski