Dla Polaków występ w Norwegii, podobnie jak dla większości innych łyżwiarzy, którzy mają olimpijską kwalifikację, będzie mieć drugorzędne znacznie. Ważniejsze są igrzyska w Soczi, do których nasza kadra rozpoczęła ostatnią fazę przygotowań.
- Po mistrzostwach Polski (pod koniec grudnia w Zakopanem - przyp.) w planach jest jeszcze kilkanaście dni dość ciężkiego treningu. Będę do przygotowań wprowadzał więcej elementów techniki i szybkości, to wszystko ma zaprocentować za miesiąc na igrzyskach. Może uda się w mistrzostwach Europy pokazać z dobrej strony - mówi Jan Szymański z Porońca.
Zmagania w Hamar będą dobrą okazję do zmierzenia się z mocnymi rywalami na poszczególnych dystansach. Ostatni kontakt z czołówką kadrowicze mieli ponad miesiąc temu, na Pucharze Świata w Berlinie.
Po raz pierwszy w historii możemy wystawić czterech mężczyzn. Na medal raczej nie ma co liczyć (oficjalne tytuły są tylko w punktacji wieloboju, a nie za poszczególne dystanse), ale miejsca w "10" są jak najbardziej możliwe. Przed rokiem 7. był Konrad Niedźwiedzki (Poroniec), 9. Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice), a 11. Szymański. Wystartuje też Piotr Puszkarski (niezrzeszony).
Wśród kobiet spore szanse mają zawodniczki Porońca: Katarzyna Bachleda-Curuś i Luiza Złotkowska. Obie w tym sezonie pokazywały się z dobrej strony. Kadrę uzupełnia Natalia Czerwonka (Cuprum Lubin).
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?