Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portret trzech braci we wnętrzu

Łukasz Gazur
Fot. Jacques Brinon
„Sztuka uciekania” w stylu Woody’ego Allena.

Na ekranie zobaczymy zwykłą francuską rodzinę z klasy średniej. Trzech braci, trzydziesto- i czterdziestolatków, i rodzice, którzy mają nieco mieszczańskie nastawienie do życia. Dość wspomnieć, że słowa, takie jak „ślub”, „stabilizacja”, „rodzina”, odmieniają przez wszystkie przypadki i przy każdej rozmowie. I tylko ich dzieci - mimo upływu czasu i przekroczeniu granicy między młodością i wiekiem średnim - wciąż wydają się niedojrzałe i zagubione. Bo jest tak: Antoine (znany z „Nieobliczalnych” i „Riwiery dla dwojga” Laurent Lafitte) jest intelektualistą, który nosi się z zamiarem kupna domu razem ze swoim wieloletnim chłopakiem Adarem (Bruno Putzulu), chociaż raczej do tej decyzji nie zdążył dojrzeć, i wciąż marzy - jak się wydaje - o „seksualnych przygodach”. Jego młodszy brat, biznesmen Louis (Nicolas Bedos, „Wspaniała”, „Miłość i turbulencje”) chce poślubić swoją szkolną miłość, ale plan komplikuje mu romans z kochanką z Belgii (muza Krzysztofa Kieślowskiego, Irène Jacob). Najstarszy z braci, Gerard (Benjamin Biolay, „Książę nie z tej bajki”) jest w separacji ze swoją żoną. Właśnie wrócił do domu rodziców i razem z nimi prowadzi sklep odzieżowy.

To francuska komedia, która igra z konwencją telenoweli. Jakbyśmy przez moment przenieśli się na Sadybę i oglądali zmagania z życiem rodziny Lubiczów. Ale ten luźny klimat to pozory. Nie na darmo francuscy krytycy, recenzując film, powołują się na klimat filmów Woody’ego Allena. U niego uśmiech zawsze jest ironiczny, a warstwa humoru skrywa ważne prawdy o życiu współczesnego człowieka. I podobnie jest ze „Sztuką uciekania”. To trzech zagubionych mężczyzn, którzy muszą nauczyć się dostrzegać problemy związane z samodzielnym życiem i znaleźć w sobie siłę, by się z nimi zmierzyć. Już pierwsza scena, gdy Antoine zatrzyma swój rower i zacznie płakać, pokazuje, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Ten film to stawianie pytania o rolę mężczyzn w dzisiejszym świecie. O to, kim dziś powinni być. O to, jak zmieniła się ich sytuacja w czasach, gdy kobiety nauczyły się walczyć o swoją pozycję. Tę sytuację dobrze unaoczniają nam sceny rozmowy synów z toksyczną i nadopiekuńczą matką.

Ale - wbrew pozorom - reżyser Brice Cauvin przygląda się sytuacji z pewną dozą pobłażliwości dla ludzkich ułomności charakteru i ograniczeń osobowości. Dlatego to wciąż jednak jest komedia - nawet gdy pobrzmiewają w niej echa poważnych tematów.

W kinach od 6 listopada

Magazyn Magnes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski