Historia okazałego żółwia, którego znalazła w swym ogródku Monika Wojtoń, poruszyła Waldemara Dziadowca, szefa Fundacji Wesoły Smoczek z Bolę-cina. Jako pierwszy zareagował na nasz apel i postanowił przygarnąć gada.
- Żółw jest kochany. Nakarmiliśmy go świeżymi rybami i wędliną. Niestety nie może z nami zamieszkać - mówi Monika Wojtoń z Okleśnej, do której przytuptał kilka dni temu.
Niedawno zaopiekowała się kotem, którego z całym ekwipunkiem podrzucił ktoś pod jej drzwi.
- W sumie to już trzecie zwierzę znalezione w tym roku - dodaje pani Monika. Cieszy się, że po artykule, który ukazał się na naszych łamach, nie musiała oddawać żółwia do sklepu zoologicznego czy zoo.
- Żółwik jest naprawdę piękny i będzie maskotką podopiecznych fundacji. Dzieci już go pokochały - uśmiecha się Waldemar Dziadowiec z Fundacji Wesoły Smoczek, dodając, że żół-wiczka dostała na imię Alicja.
Nie wiadomo dokładnie, jaki to gatunek. Wyglądem przypomina północnoamerykańskiego żółwia czerwonolicego. Potrafi się zaaklimatyzować w każdych warunkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?