Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł w sukurs burmistrz Brzeszcz

PLIN
PRAWO. Po poniedziałkowym artykule na łamach "Dziennika Polskiego" dotyczącym wątpliwości, czy po nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska, gminy nadal mogą dotować niektóre proekologiczne przedsięwzięcia, skontaktowało się z nami biuro poselskie Tadeusza Arkita.

Przypomnijmy, że na problem zwróciła uwagę burmistrz Brzeszcz Teresa Jankowska. W ocenie sterniczki gminy nowelizacja ustawy - a konkretnie likwidacja gminnych funduszy ochrony środowiska - uniemożliwia samorządom finansowanie programów służących np. ograniczeniu niskiej emisji (ekologiczne piece, kolektory słoneczne itp.). A to dlatego, że samorządy "bezpośrednio z budżetu gminy nie mogą dotować prywatnych inwestycji". Burmistrz zwróciła się więc o wyjaśnienie, co dalej z tym fantem, do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.

Okazuje się, że parlamentarzysta Tadeusz Arkit (wraz z grupą posłów) pytał o to samo ministra środowiska, jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów. Posłowie chcieli wiedzieć, jakie będą następstwa likwidacji gminnych i powiatowych funduszy ochrony środowiska. Zwracali uwagę, że dotychczas można było: "dofinansowywać również działania podmiotów prywatnych i osób fizycznych, np. dofinansowanie budowy szamb ekologicznych, utylizacja azbestu itp.". "W związku z powyższym pragniemy zapytać, czy po likwidacji gminnych i powiatowych funduszy ochrony środowiska zadania realizowane dotychczas ze środków tych funduszy będą mogły być dofinansowane z budżetów gmin i powiatów, w tym przykładowo podane dofinansowanie do budowy ekoszamb i utylizacji azbestu" - dociekano w zapytaniu poselskim z listopada ub. roku.

Pytanie jest proste. Odpowiedź ministerstwa, no cóż, to już rzecz gustu. Przedstawiciel resortu ochrony środowiska wyjaśnił m.in., że założenie (w ustawie z 20 listopada 2009 r. o zmianie ustawy Prawo ochrony środowiska) likwidacji wspomnianych powiatowych i gminnych funduszy wynika "bezpośrednio z założeń reformy finansów publicznych". Zaś fundamentem prawnym tej reformy jest ustawa z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych. Trzeba więc było dostosować do niej inne akty prawne. Co skutkowało - od 1 stycznia 2010 r. - likwidacją powiatowych i gminnych funduszy ochrony środowiska.

"Podsumowując, należy stwierdzić, iż katalog celów z zakresu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które po dniu 1 stycznia 2010 r. będą finansowane ze środków budżetów powiatów i gmin, odpowiada katalogowi tych celów, który jest aktualnie określony w art. 406 i 407 ustawy Prawo ochrony środowiska" - odpowiedział posłowi Arkitowi w grudniu ub. roku sekretarz stanu Stanisław Gawłowski. Dodał, że po 1 stycznia, jeśli chodzi o finansowanie zadań dotyczących ochrony środowiska - "zważywszy na fakt, że będą wydatkowane środki budżetów odpowiednio powiatów i gmin" - zastosowanie w tym zakresie będą miały "odpowiednie przepisy nowej ustawy o finansach publicznych".

- Wstępna analiza wskazywała więc, że z dofinansowaniem proekologicznych działań podmiotów prywatnych i osób fizycznych nie powinno być kłopotu. Nie wykluczam jednak, że rzeczywiście gdzieś na styku ustawy o finansach publicznych i ustawy Prawo ochrony środowiska pojawił się konflikt - mówi poseł Tadeusz Arkit. - Złożę kolejne zapytanie i postaram się porozmawiać na ten temat z ministrem środowiska. Ta kwestia dotyczy przecież setek przedsięwzięć w każdej gminie. Zwrócę się też do biura analiz sejmowych - zapowiada parlamentarzysta.

(PLIN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski