Niepokojąca pozostaje jednak wiosenna dyspozycja zespołu z Niecieczy, który w dwóch meczach wyjazdowych nie zdobył jeszcze ani jednego punktu i strzelił zaledwie jedną bramkę.
– Po sobotnim, przegranym meczu z GKS-em Tychy byłem bardzo zły. Nie zagraliśmy bowiem tak, jak potrafimy. W naszej grze ofensywnej nie było natomiast takiego ciągu na bramkę, jak choćby w poprzednim meczu z Sandecją – stwierdził trener szkoleniowiec „Słoników” Piotr Mandrysz.
Niecieczanie zdecydowanie częściej byli wprawdzie w posiadaniu piłki, niewiele z tego jednak wynikało. – Nie potrafiliśmy zdobywać terenu i wypracowywać sobie sytuacji bramkowych. Osobiście nie zadowala mnie jedynie posiadanie piłki. Takiej postawy nie toleruję, gdyż piłka nożna jest grą, w której należy dążyć do strzelania bramek, tym bardziej, gdy wynik jest remisowy. Oddawaliśmy na bramkę rywali zdecydowanie za __mało strzałów – podkreślił trener niecieczan.
Porażka z drużyną GKS-u Tychy sprawiła, że zespół Termaliki Bruk-Betu po raz pierwszy w tym sezonie stracił prowadzenie w tabeli na rzecz Zagłębia Lubin. _– Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze aż jedenaście kolejek, w tabeli na pewno będzie jeszcze sporo przetasowań. Dla nas nadal głównym celem jest walka o awans do ekstraklasy. Jeżeli myślałbym inaczej, na pewno nie pracowałbym już w klubie z Niecieczy, gdyż mam swoje ambicje i zawsze dążę do wyznaczonego celu _– przyznał szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu.
Szansą na rehabilitację za wyjazdową porażkę z GKS-em Tychy niecieczanie będą mieli już w Wielką Sobotę (godz. 11.45), gdy na własnym boisku podejmować będą niepokonaną jeszcze w wiosennej części sezonu Arkę Gdynia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?