Poskarżył się na inspektora

Do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie trafiła właśnie skarga na Jana Kęska, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Zakopanem. Wysłał ją Grzegorz Majcher, syn burmistrza Zakopanego, który od ośmiu miesięcy nie może doczekać się decyzji w sprawie swego domu na Antałówce.

Budował nielegalnie

W styczniu tego roku minęły dwa lata od kiedy zakopiański nadzór budowlany zabronił Grzegorzowi Majchrowi dalszej budowy domu na Antałówce. Stało się to po tym, jak kilka tygodni wcześniej napisaliśmy, że budynek syna burmistrza Zakopanego powstaje nielegalnie . Wcześniej bowiem nie dostał na takie prace pozwolenia.

– Rozbudowuję stary, częściowo spalony dom. Byłem przekonany, że na takie prace nie potrzebuję pozwolenia – wyjaśniał Grzegorz Majcher.

Powiatowy nadzór budowlany był jednak nieugięty. Rozpoczęła się więc procedura legalizacji samowoli. Młody Majcher zamówił projekt budowlany dla domu, mapy geodezyjne i całą dokumentacją przyniósł do nadzoru budowlanego.

– To było w lipcu zeszłego roku – wspomina syn burmistrza. – Złożyłem wszystkie wymagane prawem dokumenty. Co do jednego papierka! Niestety, od tego czasu pan inspektor Kęsek nie umie podjąć decyzji, czy mogę dom budować dalej (po wpłacie tzw. opłaty legalizacyjnej – w tym przypadku w wysokości od 10 do 50 tys. zł – przyp. red.), czy też nie może powstać w tym miejscu i musi zostać rozebrany. Kilka razy pytałem o tę sprawę, ale zawsze odchodziłem z PINB z niczym. Mam już dość ciągłego czekania. Według mnie, jakakolwiek decyzja powinna być podjęta już dawno. Dlatego po 8 miesiącach bez werdyktu postanowiłem napisać skargę na działalność inspektora Kęska.

Czas na skargę

Pismo Majchra trafiło w piątek na biurko Artura Kani, wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Krakowie.

– Zakopiański inwestor skarży się w nim na opieszałość w podejmowaniu decyzji przez PINB w Zakopanem – przyznaje krakowski urzędnik.

W najbliższym czasie zamierza skierować do Zakopanego pismo z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego sprawa trwa tak długo.

– Gdy dostanę odpowiedź, zdecyduję, czy urzędnicy mają jakieś ważne powody, aby tak długo ją prowadzić, czy też może skarga pana Majchra jest zasadna – zapowiada Artur Kania. – Jeśli będziemy mieli do czynienia z drugim przypadkiem, to dam inspektorowi Kęskowi nieprzekraczalny termin na podjęcie decyzji.

Na razie nie dopatruje się w zachowaniu Kęska złośliwości. Podkreśla, że we wszystkich podległych mu PINB-ach jest aż 10 tysięcy zaległych spraw. Skargi na przewlekłe działanie nie wpływają na ogólną ocenę. – Jeśli jednak kiedyś stwierdzę, że któryś z powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego notorycznie nie wydaje decyzji w terminie, to odwołam go ze stanowiska. Tak już bywało.

PINB dalej bada sprawę

Na powiatowym inspektorze nadzoru budowlanego w Zakopanem skarga wrażenia nie robi.

– Inwestor wysłał ją, bo ma takie prawo – zauważa Jan Kęsek. – Nie mam sobie nic do zarzucenia. Sprawa tego domu jest bardzo skomplikowana. Aż dwa razy sprawdzaliśmy, czy jest zgodny z planem zagospodarowania Antałówki. Raz wyszło, że tak, za drugim razem, że nie. Dlatego zbierałem w tym postępowaniu dodatkowe dowody. Teraz mam je wszystkie i priorytetowo podejmę decyzję, czy ten dom można zalegalizować.

Tymczasem nasz dziennikarz już we wrześniu zeszłego roku słyszał jednak od inspektora, że ten ma gotową decyzję i tylko musi ją podpisać.

Jan Kęsek od lat zajmuje się też sprawą wydania pozwolenia na użytkowanie kamienicy przy Krupówkach należącej do Grzegorza Majchra.

Jesienią 2013 r. sąd nakazał ponownie ją zbadać. Nadzór budowlany do dziś nie podjął tematu.