Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła w środę śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia oszustwa przez trzech posłów w związku z rozliczeniem ich podróży służbowej do Madrytu.
Jak poinformował rzecznik prasowy tej prokuratury prok. Przemysław Nowak, śledztwo wszczęto „w sprawie doprowadzenia Kancelarii Sejmu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas kwocie poprzez wprowadzenie w błąd pracowników Kancelarii przez trzech posłów”. Za takie oszustwo grozi do 8 lat więzienia.
Sprawa dotyczy byłych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o ich służbową podróż do Hiszpanii na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które odbyło się na przełomie października i listopada.
Posłowie polecieli tam samolotem (razem z żonami), choć w Kancelarii Sejmu złożyli wniosek o rozliczenie podróży służbowej samochodami. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że dwóch z nich nie ma własnego auta.
Gdy wybuchła afera, cała trójka oświadczyła, że zwrócili pobraną na delegację zaliczkę. Posłowie zapewniali też, że bilety lotnicze kupili z własnych środków. To nie pomogło i komitet polityczny w poniedziałek PiS wyrzucił ich z partii.
Wczoraj marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział kontrolę wszystkich zagranicznych wyjazdów posłów z tej kadencji. Zajmie się tym specjalna komisja, na czele której stanie zewnętrzny audytor. Przedstawiciele klubów sejmowych mogą się przyglądać pracy audytora.
Choć wyniki kontroli będą znane pod koniec przyszłego tygodnia, marszałek Sikorski już nie ukrywa, że zmienią się zasady rozliczeń poselskich delegacji zagranicznych. Jedną z najważniejszych będzie ograniczenie odległości, przy której dopuszczony zostanie dojazd samochodem. Jako graniczne miasto została wskazana Bruksela, którą polscy parlamentarzyści często odwiedzają w celach służbowych. – To tylko kilkanaście kilometrów dalej niż do Strasburga – uzasadniał Radosław Sikorski. Do tego każdy poseł będzie musiał przedstawić rachunki potwierdzające zakup benzyny na trasie do stolicy Unii Europejskiej. A rozliczenie delegacji będzie możliwe dopiero po przedstawieniu sprawozdania z wyjazdu.
Pojawią się też rozwiązania służące większej kontroli nad wyjazdami posłów. Na stronie internetowej Sejmu zostanie umieszczona zakładka – aktywność międzynarodowa posłów, gdzie będzie można znaleźć wszystkie informacje o podróżach zagranicznych. Marszałek Sikorski chce także, by w Sejmie funkcjonował pełnomocnik ds. procedur antykorupcyjnych.
PODRÓŻUJĄ ZA NASZE
- 8 657 696 zł i 3 gr – tyle kosztowały delegacje posłów tej kadencji. Ponad połowę tej kwoty pochłonęły przejazdy i przeloty.
- 791 wyjazdów. Wczoraj na stronie internetowej Sejmu pojawił się wykaz wszystkich wyjazdów służbowych posłów. W sumie było ich 791.
- 184 razy samochodem. Jest tam też osobny wykaz podróży samochodem, króluje tam trójka bohaterów afery madryckiej, kilka razy pojawia się Arkadiusz Mularczyk (głównie to wyjazdy do Strasburga), raz Krzysztof Szczerski (na Węgry). (GEG)
Zn@lezione w sieci
Jak podał serwis internetowy radia RMF FM, posłowie wyjeżdżający służbowo za granicę autami będą być może wyposażani w lokalizatory GPS.
Takie rozwiązanie, pokłosie słynnej podróży byłych już parlamentarzystów PiS do Madrytu, miałoby ukrócić nadużycia finansowe. Dzięki luce w obecnych przepisach posłowie, lecący tanimi liniami za 800 zł, zarabiali na czysto 2,5 tys. zł, bo z Sejmu dostawali ok. 3,3 tys. zł.
Jeden z internautów zaproponował dalej idące rozwiązanie – wszczepianie posłom chipów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?