Projektów ustawy o leczeniu niepłodności było pięć, zostały cztery, jednak największe szanse na wejście w życie ma ten proponowany przez rząd. Według Bartosza Arłukowicza, ministra zdrowia, jest on kompromisem między propozycjami PiS i SLD.
- Projektując ustawę, szukaliśmy kompromisu. Ona nikogo nie zmusza do in vitro, ale stwarza warunki wyboru metody leczenia niepłodności. Stworzyliśmy ją dla ludzi, którzy mają problem z poczęciem dziecka - tłumaczył Arłukowicz.
In vitro dzieli scenę polityczną. - Platforma to ci nowocześni, a PiS zaściankowi
Źródło: AIP
Lewica nie kryje jednak wątpliwości co do oryginalności tego pomysłu. - Cieszę się, że po ośmiu latach Platforma Obywatelska mówi to, co my mówiliśmy wówczas. Rządowy projekt jest bardzo podobny do naszego - stwierdził Dariusz Joński z SLD.
Nowelizacja proponowana przez lewicę zakłada również m.in. refundację środków antykoncepcyjnych oraz legalizację aborcji na życzenie kobiety do 12. tygodnia ciąży.
Najbardziej restrykcyjny jest PiS, który chciał kontynuować tylko te procedury in vitro, które zostały rozpoczęte przed wejściem ustawy w życie, a dodatkowo przewidywał dla lekarzy kary od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności za spowodowanie śmierci embrionu. - Świat nagradza wynalazców in vitro Nagrodą Nobla, a Jarosław Kaczyński chciałby karać ludzi stosujących tę metodę więzieniem - podsumował propozycję opozycji minister Arłukowicz.
Debata o in vitro. - Cieszę się, że SLD przez lata edukował PO i w końcu Platforma zmiękła
Źródło: AIP
Czesław Hoc, poseł PiS, szybko odniósł się do słów ministra zdrowia. - Złożyliśmy autopoprawkę do swojej nowelizacji ustawy i obecnie nie ma w niej mowy o karze więzienia. Taką karę za stosowanie in vitro zamieniliśmy na grzywnę i pan minister doskonale o tym wiedział - dodał Hoc.
Partia rządząca utrzymywała jednak, że to ich projekt jest najbliższy tym funkcjonującym w Europie. - Nasze propozycje są optymalne. Nowelizacja nie mówi, że in vitro jest obowiązkiem, a ostatecznością, gdy nie zdadzą egzaminu wszystkie inne sposoby - powiedział Grzegorz Sztolcman, poseł PO.
W Sejmie debata o in vitro. - Jeśli chcemy zrobić to kampanijnie, oznacza to szybko i niechlujnie, a tak do życia podchodzić nie można
Źródło: AIP
- Koledzy z PiS nawet nie chcą dopuścić do dyskusji, stanowczo odrzucając in vitro. Nie wiem, dlaczego PiS chce zabronić ludziom bycia szczęśliwymi. Przecież ludzie decydujący się na tę metodę nie mogą mieć potomstwa z niezależnych od siebie przyczyn. Włączcie empatię, wyłączcie radio - zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?