Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pospolite ruszenie przez zaniki prądu

Barbara Ciryt
Iwanowice. Kilka razy na dobę przez sekundę nie ma zasilania, ludzie tracili lodówki, zmywarki, telewizory. Tauron mówi, że to wina ptaków.

Mieszkańcy gminy Iwanowice borykają się z zanikami prądu kilkanaście razy na dobę. A gdy dzwonią z interwencją do Turonu w Słomnikach słyszą, że energetycy mają pierwsze takie zgłoszenie, że zajmą się tym. Dotychczas nikt się nie zajmował.

Tymczasem zaniki prądu uszkadzały urządzenia domowe.

- Sekundowe wyłączenia prądu - takie "dziury" w zasilaniu - zauważyłem już ponad rok temu. O ile wcześniej te przerwy były mniej uciążliwe, o tyle w ostatnim czasie są tak częste, że dochodzą do kilkunastu wyłączeń na dobę - mówi Adam Dusza, mieszkaniec Iwanowic.

- U mnie w domu wysiadło podświetlenie w lodówce. U brata Sławomira tunery satelitarne, które trzeba było przeprogramować. Kino domowe wariuje po każdej takiej akcji "mrugnięcia" i trzeba je na kilka godzin odpiąć od zasilania - mówi pan Adam. Postanowił podzielić się tymi problemami na Facebooku.

Mieszkańcy gminy zaczęli lawinowo zgłaszać podobne problemy. Pani Ewa z Naramy skarży się, że od zaników prądu uszkodził się komputer, pani Renacie z Biskupc popsuł się telewizor, pani Małgorzata ubolewa, że straciła wyświetlacz w lodówce i zasilacz komputera. U pana Wojciecha zostało zniszczonych kilka urządzeń: ceramiczna płyta do kuchni, bezpiecznik w alarmie, lodówka. Okazało sie, że ludzie dzwonią i interweniują, a energetycy mają to za nic.

Adam Dusza zaproponował spotkanie z przedstawicielami Turonu, bo oburzyły go reakcje pracowników zakładu energetycznego w Słomikach.

- Usłyszałem, że "mignięcia" - powodowane zwarciem - zabezpieczają linie i wszystko jest ok. Gdy pytałem, czy rzeczywiście system działa poprawnie i wskazywałem, że te przerwy niszczą sprzęt elektroniczny powiedziano mi, że do sprzętu powinienem kupić UPS, urządzenie podtrzymujące prąd - mówi. UPS do każdego urządzenia kosztuje od 300 do 500 zł.

Podłączenie go np. do zabudowanej zmywarki, płyty kuchennej jest trudne, ze względu na brak miejsca. A urządzenie UPS dla całego domu to wydatek dziesięciu tysięcy. - Nie po to płacimy za prąd, żeby kupować drogie urządzenie podtrzymujące - dodaje.

Mieszkańców wsparł Zbigniew Grzyb, wójt Iwanowic, chciał do urzędu zaprosić przedstawicieli placówki energetycznej, która obsługuje jego gminę lub jechać z cała grupą mieszkańców do Turonu. Wskazał, że od ubiegłego roku wnioskował o rozwiązanie problemu. Zakład energetyczny odpowiadał, że to tzw. SPZ - samoczynne ponowne załączanie, czyli automatyczne zabezpieczenie linii przed zwarciem. A zawarcia te powodują je ptaki siadające na liniach.

- Sam mam kłopoty z tymi wyłączeniami. Zegar elektroniczny musiałam zamienić na mechaniczny, bo po zanikach prądu, trzeba było go nastawiać kilak razy dziennie - mówi wójt.

W tym tygodniu wysłał kolejne pisma do Tauronu. Dostał znów wyjaśnienie, czym są wyłączenia prądu. - To automatyczne zabezpieczenie sieci występuje z powodu siadania dużej ilości ptaków na liniach średniego napięcia w Iwanowicach, Sieciechowicach, Sułkowicach.

Siadanie ptaków na konstrukcjach słupów powoduje doziemianie linii energetycznych, a w efekcie jej wyłączenie i ponowne załączenie - odpowiedział na interwencje Krzysztof Gąsiorek, kierownik posterunku energetycznego w Słomnikach. W piśmie do gminy zaznaczył, że placówka podjęła decyzję o wykonaniu dodatkowej izolacji w newralgicznych punktach.

- Potwierdzam prace się zaczęły i liczą na rozwiązanie problemu - powiedział nam wczoraj wójt Zbigniew Grzyb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski