Elżbieta Achinger (PO) jest pierwszą kobietą-posłanką z powiatu wielickiego. Mieszkanka Wieliczki zasiada w parlamencie RP od 12 lipca. FOT. ARCHIWUM
- Jaki był Pani pierwszy dzień w Sejmie?
- Bardzo uroczysty i wzruszający, nie tylko dla mnie, ale także dla rodziny i znajomych, którzy byli ze mną w Warszawie podczas ślubowania. Składałam je w obecności prawie wszystkich posłów, co na Wiejskiej jest dość rzadkie, ponieważ zazwyczaj część z nich uczestniczy w obradach sejmowych komisji lub wypełnia inne poselskie obowiązki. Stałam przed panią marszałek, która czytała rotę ślubowania i miałem poczucie, że dzieje się coś bardzo ważnego.
- Czy posłanka z Wieliczki pomoże swemu miastu?
- Oczywiście, że tak, ale trzeba pamiętać, że posłowie mają dość ograniczone możliwości działania, jeśli chodzi o pomoc w konkretnych sprawach, inwestycjach itp. Na pewno będę strać się "zbudować" jakoś formę wsparcia dla przyśpieszenia prac nad tworzeniem w Kopalni Soli uzdrowiska oraz nawiązać jak najściślejszą współpracę z wielickimi przedsiębiorcami. Te projekty łączą się ze sobą, ponieważ, jeśli w kopalni będzie podziemne uzdrowisko, w mieście pojawią się kuracjusze i konieczna stanie się rozbudowa bazy noclegowej, gastronomicznej itp. A kto ma się tym zająć, jeśli nie kapitał prywatny?
- Będzie Pani wspierać starania Wieliczki o odrolnienie gruntów?
- Tak. Chciałabym spotkać się z władzami miasta, ale na razie trudno w tej sprawie coś więcej powiedzieć, ponieważ nikt z gospodarzy Wieliczki nie pogratulował mi zostania posłanką. W ogóle - mam wrażenie, że wielicki "urząd" nie cieszy się z tego, że miasto ma swą reprezentantkę w Sejmie... Jednak, jeśli w będą mogła pomóc w jakikolwiek sposób rozwiązać problem odrolnienia gruntów, dotyczący tysięcy mieszkańców gminy, nie będą się od tego uchylać.
- Czy inne gminy powiatu wielkicego zyskają na posłance z Wieliczki?
- Będę starała się pomóc, jeśli tylko okaże się to możliwe. Na dziś mogę powiedzieć, że zamierzam stworzyć w Sejmie grupę, która nazwałam roboczo - małopolskim parlamentarnym zespołem poselskim. Będziemy pracować nad kompleksową strategią rozwoju między innymi dla powiatu wielickiego. Trzeba się z tym śpieszyć, ponieważ dobiega końca czas, kiedy na różnego typu inwestycje można pozyskać fundusze unijne.
- Jak wspomina Pani kilkumiesięczną pracę radnej Sejmiku Województwa Małopolskiego?
- Bardzo dobrze. Spotkałam się nawet z sugestiami, bym nie przyjmowała poselskiego mandatu i nadal pracowała w samorządzie wojewódzkim, bo tu jest jeszcze wiele do zrobienia... W Sejmiku było widać chęć współpracy radnych niezależnie od ich poglądów politycznych i przynależności partyjnej. To jest bardzo cenne, ale zdaję sobie sprawę, że w Sejmie już tego nie będzie, bo to większa polityka, tu są inne reguły gry. Wiadomo, że Sejmiki i Sejm to różne wymiary samorządności, ale pod względem merytorycznym zasady pracy w tych gremiach są podobne.
- W jakich sejmowych komisjach będzie Pani pracować?
- Na razie w Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, a wynika to z mojego wykształcenia - jestem prawnikiem, oraz trwającej już jakiś czas współpracy z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Zgłosiłam też akces do zespołu przygotowującego projekt Ustawy o in vitro. Biorą po uwagę także prace w sejmowej Komisji Zdrowia, ale jeszcze nie wiem, czy się tego podejmę.
- Otworzy Pani w Wieliczce swoje biuro poselskie?
- Tak, już wczoraj zgłosiłam wstępnie taką chęć. Moje biuro będzie działać w pomieszczeniach Powiatowego Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców, przy ulicy Limanowskiego 11, a mieszczące się tam teraz biura poselskie Urszuli Augustyn i Aleksandra Grada zostaną zlikwidowane. Podczas wakacji zajmę się sprawami związanymi z organizacją biura, a jego otwarcie planuję we wrześniu.
- Pracując w parlamencie będzie Pani częściej w Warszawie niż w Wieliczce?
- Niekoniecznie. Harmonogram obrad Sejmu jest ustalony w ten sposób, by posłowie mieli czas także na pracę w terenie. Na dziś wygląda to mniej więcej tak: tydzień w Warszawie, potem tydzień w Wieliczce, i znów Warszawa, potem Wieliczka. I tak do końca tego roku.
- Czy nowa posłanka zamierza nadal szefować wielickiej PO?
- Jeszcze rozważam co z tą sprawą zrobić, ponieważ uważam, że nie jest dobrze, by jedna osoba sprawowała jednocześnie kilka funkcji. To nie jest zdrowe. Decyzje o ewentualnych zmianach w strukturach PO w Wieliczce i powiecie wielickim powinny zapaść w połowie wakacji.
- Czym jest dla Pani "nominacja" na Wiejską?
- To ukoronowanie mojej pracy w strukturach PO w ostatnich trzech latach. Nie od razu dostałam się do Sejmu, ale podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych zabrakło mi do tego niewiele. Nie traktowałam tego w kategoriach porażki, ponieważ uzyskałam poparcie ponad 9000 wyborców, a to jest bardzo dużo. Przegrana jednak bolała, ale pogodziłam się z tym, że jesienią 2011 roku stałosię tak, a nie inaczej. Teraz, kiedy objęłam mandat po pośle Gradzie, można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość. Po ostatnich wyborach sytuacja w okręgu tarnowskim była taka, że rejony Wieliczki, Bochni i Brzeska w pewnym sensie nie miały w Sejmie swego przedstawiciela z ramienia PO. Teraz, gdy zasiadam w Sejmie, to już cały okręg tarnowski jest objęty "posłowaniem PO".
JOLANTA BIAŁEK
GŁOS CAMERATY
Rodowita wieliczanka Elżbieta Achinger poselskie ślubowanie złożyła w ostatnią środę. Zastąpiła w Sejmie Aleksandra Grada, który zdecydował się objąć inne stanowisko i zrezygnował z poselskiego mandatu.
Pierwsza kobieta z powiatu wielickiego, która zasiądzie na Wiejskiej ma duże doświadczenie w pracy samorządowej - była radną miejską w latach 2002 - 2006, a w tej kadencji pracowała w Sejmiku Województwa Małopolskiego. Jest szefową wielickiego koła PO oraz pełni obowiązki przewodniczącej zarządu w powiatowych strukturach tej partii. Angażuje się także w pracę społeczną. Zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego w Wieliczce; to z jej inicjatywy organizacja ta uruchomiła przed rokiem w podkrakowskim mieście Uniwersytet Trzeciego Wieku. Elżbieta Achinger słynie też z pięknego wokalu. Jej głos znają wszyscy wielbicieli wielickiego chóru Camerata.
Podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych mieszkanka Wieliczki zdobyła 9273 głosy. Był to czwarty wynik PO w okręgu tarnowskim, a Elżbiecie Achinger zabrakło wtedy do objęcia poselskiego mandatu tylko 451 głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?