Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postawili kropkę nad "i"

ZAB
Unia Oświęcim - Piliczanka Pilica 0-1 (0-0)

Na przedpolu bramki gości niepodzielnie panował Stanisław Stolarski. Fot. Jerzy Zaborski

0-1 Dudkiewicz 46.

Sędziował: Piotr Ćwiertnia (Wadowice). Czerwona kartka: Nowak (druga żółta - 82 min). Żółte kartki: Trawkowski, Nowak, Boba - Dudkiewicz. Widzów: 80.

Unia: Pędlowski - Tobiasz, Trawkowski, Dzidecki, Knapik - Marcin Barciak (58 Michał Barciak), Nowak, Nowotarski, Jończyk - Flieger (46 Kocoń), Boba.

Pilicznka: Stolarski - A. Kukułka, Mrówka, Kazior, Ziaja (40 Dudkiewicz) - T. Kukułka (76 Olszewski), Walnik (46 Kardynał), Przygodziński, Chrząstowski (46 Kozłowski) - Gocnerz, Staśko.

Ci, którzy ostrzyli sobie zęby na wielkie piłkarskie święto, opuszczali stadion w Oświęcimiu zawiedzeni.

Pierwsza połowa nie dostarczyła wielu emocji, a to dlatego, że każda ze stron starała się przede wszystkim nie stracić bramki. W 13 min uderzył Dzidecki, a poprawka Marcina Barciaka była nieskuteczna. Dwie minuty później szarżował Boba, a jego strzał z 18 m był minimalnie niecelny.

Z kolei po przeciwnej stronie na czystą pozycję w 42 min wychodził Staśko, lecz spalił.

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla gości, bowiem piłka szybko wędrowała między zawodnikami. Akcję rozpoczął Kozłowski, który dograł A. Kukułce, a po jego dośrodkowaniu na drugą stronę, na 4 metr, strzał Dudkiewicza był już tylko formalnością. Jeśli dodamy, że cała trójka weszła z ławki, to śmiało można zaryzykować, że Paweł Neter wykazał się trenerskim nosem.

W 48 min po zagraniu z prawej strony Koconia, Boba nie dopadł piłki, a Marcin Barciak był nieprecyzyjny.

W odpowiedzi po akcji prawą stroną Dudkiewicza, T. Kukułka uderzył nad poprzeczką (51 min).

W 62 min po kornerze piłkę z linii bramkowej wybił T. Kukułka.

Trener miejscowych, Tomasz Wróbel, liczył na to, że po raz kolejny w rolę dżokera wcieli się Michał Barciak, ale i jemu w 65 min zabrakło szczęścia.

Goście starali się kontrować i w 85 min Staśko powinien ostatecznie pogrążyć miejscowych, lecz spudłował mając zaledwie 5 metrów do bramki.

JERZY ZABORSKI

Zdaniem trenerów

Tomasz Wróbel, Unia:

- Dopóki graliśmy piłką, mieliśmy szansę doprowadzenia do remisu. Ostatecznie czerwona kartka Wieśka Nowaka wytrąciła nam argumenty z rąk.

Paweł Neter, Piliczanka:

- W poprzednich meczach nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i", bo sytuacji bramkowych nam nie brakowało. W Oświęcimiu postawienie kropki poszło nam już dobrze. (ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski