Pierwsze USG nie wykazało, co prawda, żadnych zmian, ale kolejne badanie nie pozostawiało złudzeń: u dziecka wystąpiło niedotlenienie.
- Wiedzieliśmy, że będziemy się zmagać z jego konsekwencjami, ale jakie one będą, tego wtedy nikt jeszcze nie potrafił przewidzieć - opowiada Małgorzata Koźba, mama Ani. Dziewczynka mogła wskutek niedotlenienia cierpieć na lekki niedowład, mogła mieć „tylko” problemy z koncentracją, ale mogło też ono objawić się ciężkim porażeniem. I nic nie można było na to poradzić - pozostawało czekać i obserwować Anię.
O tym, że nie rozwija się tak jak inne dzieci, rodzice przekonali się szybko. Ania bardzo wcześnie zaczęła gaworzyć, chwytała coś, uśmiechała się, ale nie było wątpliwości - ruchowo rozwijała się o wiele gorzej niż jej rówieśnicy. Pierwszą rehabilitację dziewczynka przeszła, gdy nie miała jeszcze trzech miesięcy. Na co dzień w specjalny sposób trzeba ją było kąpać, a nawet przewijać czy obracać.
Im Ania była starsza, tym bardziej było widać, że z jej motoryką nie jest dobrze. Nie potrafiła sama się obrócić, nie próbowała się podnosić ani siadać. Wszelkie wątpliwości rozwiały się, gdy miała półtora roku, lekarze u dziewczynki ostatecznie zdiagnozowali porażenie mózgowe.
Przez pierwszy rok rodzice łudzili się jeszcze, że stawką jest to, żeby Ania mogła tak jak inne dzieci biegać i skakać. Na rehabilitację jeździli tak często, jak tylko pozwalali na to lekarze. Ćwiczenia na turnusach, ćwiczenia w domu. Całe życie dostosowali do rytmu ćwiczeń córeczki. Efekty rehabilitacji okazały się zdumiewające - w zasięgu Ani są takie ruchy, o jakich dwa lata temu mogli tylko pomarzyć. Potrafi już np. kroczyć w walkerze, choć samodzielnie jeszcze ciężaru ciała nie utrzyma.
Tyle że od sprawności fizycznej rówieśników dzieli ją przepaść. Od niespełna roku potrafi np. samodzielnie usiąść prosto na kanapie, podeprzeć się dłońmi i nie zsuwać się na podłogę, nie „zjeżdżać”. Jej rączki ciągle nie są jeszcze aż tak sprawne jak u zdrowego dziecka - choć w wypadku dłoni wiadomo, że bardzo dużo można będzie zdziałać rehabilitacją.
Od ponad roku wiadomo, że Ania będzie musiała przejść operację bioder. Nie da się tego uniknąć. W największym uproszczeniu rzecz w tym, iż u dzieci, które nie chodzą, kości stawów biodrowych i same stawy nie są prawidłowo ukształtowane. Z czasem zwyrodnienie pogłębia się. Tylko operacyjnie można przywrócić je do właściwego położenia i kształtu. I taki właśnie zabieg musi przejść Ania. Nie można z nim już czekać.
Rodzice Ani konsultowali przypadek dziewczynki w rozmaitych szpitalach w kraju. Kolejni ortopedzi radzili operację. W jakikolwiek sposób zostałaby ona przeprowadzona, efekt byłby taki, że po zabiegu Ania przez kilka miesięcy miała leżeć jak kłoda w gipsie. Nikt nie był w stanie przewidzieć, jakie byłyby możliwości ruchowe Ani po zdjęciu gipsu.
- Pod koniec kwietnia tego roku poradzono nam, żeby skonsultować Anię w niemieckiej klinice ortopedycznej w Aschau - mówi Małgorzata Koźba. - Zaproponowano nam tam operację, która otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości. Szansę na to, że Ania być może zacznie chodzić. O kulach, z balkonikiem, ale ma szansę na to, by wstać z łóżka.
Bajka skończyła się w tedy, gdy rodzice dziewczynki dowiedzieli się, że operacja w Niemczech będzie kosztować 250 tys. zł. To suma, która jest absolutnie poza ich zasięgiem. Dlatego przy pomocy przyjaciół uruchomili zbiórkę publiczną. - Liczy się każda złotówka - mówi pani Małgorzata. - Prosimy, pomóżcie.
***
Ani pomóc można na kilka sposobów. Szczegóły są na facebookowym fanpage’u „Stawiamy Anię na nóżki”. Żeby dołożyć się do jej operacji, wystarczy wysłać SMS. W jego treść trzeba wpisać: S4735, i wysłać go pod nr 72365. Koszt to 2,44 zł.
Można też wpłacić pieniądze. Konto: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”, 77-400 Złotów, Stawnica 33A, nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010. W tytule wpłaty wpisujemy: „Darowizna na leczenie i rehabilitację Anny Koźby 636/K”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?