Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poświąteczny wtorek

Redakcja
Druga rocznica smoleńskiej katastrofy albo – jak twierdzą niektórzy – smoleńskiego zamachu – minęła tak, jak można było się spodziewać. Osobno świętowali ją oficjele, osobno opozycja, ale osobno – nie znaczy wspólnie. Ziobrowcy, jeszcze niedawno stanowiący trzon PIS-u, sami, bez dawnych partyjnych kolegów, oddali hołd ofiarom katastrofy lub – jak chcą niektórzy – poległym pod Samoleńskiem.

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

Jedno tylko różniło niedawną rocznicę od pierwszej oraz od wielu miesięcznic – przypadała tuż po Wielkanocy. A Wielkanoc – wybuchająca radością i bezstroską pod głuchej ciszy Wielkiego Piątku to – podobnie jak pogodne Boże Narodzenie, podobnie jak nostalgiczny, smutny dzień Wszystkich Świętych – święto jednoczące ludzi. Skupiające ich, zlepiające spoiwem identycznych emocji.

I nawet jeżeli na co dzień nie lubimy się specjalnie, to podczas tych świąt staramy się być dla siebie lepsi, wykrzesać z siebie odrobinę sympatii, nawet dla obcych, nawet dla tych, do których zazwyczaj odczuwamy antypatię. Dlatego tym bardziej odczuwało się zmianę atmosfery. Poświąteczny wtorkowy prysznic był o wiele zimniejszy od wody wylewanej podczas lanego poniedziałku.

Smoleńska katastrofa przeorała polskie społeczeństwo głębokim rowem, wręcz przepaścią. Po dwóch stronach przepaści stoją – jak chcą niektórzy – dwa plemiona. Mówiące dwoma językami, odwołujące się do odrębnych symbolik, wysnuwające odmienne wnioski z tych samych faktów,

Ba, podziały przebiegają nie tylko przez całe społeczeństwo, ale także przez jego części, nawet przez rodziny, często nazywane podstawowymi komórkami społecznymi. I jeżeli nawet przy świątecznym stole, przy poświęconym jajku i rytualnej szynce, animozje ucichły, to z pewnością w poświąteczny wtorek wybuchły tak jak wybucha ogień pozornie martwego ogniska.

Powiada się, że gdzie dwóch Polaków – tam trzy partie. W naszej narodowej osobowości tkwi głęboko zakodowana skłonność do sporów, potępieńczych swarów, które nawet na paryskim bruku dzieliły uciekinierów pozbawionych ojczyzny.

Smoleńska katastrofa nie tylko podzieliła społeczeństwo, ale także stała się centralnym punktem walki politycznej. W czasie najbliższych wyborów parlamentarnych – niezależnie od tego, kiedy się odbędą – znaczna część wyborców nie będzie zwracała uwagi na partyjne programy, na urodę i elokwencję kandydatów. Po prostu zagłosuje zgodnie ze swoją prawdą o Smoleńsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski