Rozmowa z pediatrą, dr med. Anną Zajączkowską
- Wszystkie badania powinny być uzależnione od indywidualnego trybu prowadzenia dziecka przez lekarza rodzinnego. Z całą pewnością trzeba dopilnować wszystkich szczepień obowiązkowych. Najmłodsze dzieci powinny być zaszczepione przeciwko żółtaczce, DiPerTe, polio. Zaleca się szczepienie przeciwko homofilus influence typu B, bakterii wywołującej zapalenie opon mózgowych i zapalenie krtani. Nie jest ono refundowane przez NFZ, kosztuje około 50 złotych. Roczne dzieci powinny mieć za sobą dodatkowo szczepienia przeciwko odrze, śwince i różyczce. Zalecałabym także inwestycję w szczepionkę przeciwko ospie wietrznej - chorobie, która może powodować poważne powikłania.
- Powszechnie panuje opinia, że oddanie dziecka do żłobka niechybnie skończy się jego chorobą. Mówi się także o niekorzystnym wpływie na układ odpornościowy malucha.**Czy rodzice mogą jakoś wzmocnić odporność dziecka?
- To nie jest prosta sprawa, gdyż małe dziecko ma niedojrzały układ odpornościowy. Same szczepienia wystarczająco go stymulują. Są dzieci, które w ogóle nie chorują i nie potrzebują dodatkowej stymulacji. Natomiast maluszki łatwo zapadające na infekcje, w żłobku prawdopodobnie będą chorować jeszcze bardziej. Spowoduje to kontakt z innymi dziećmi, które, niestety, bardzo często są przyprowadzane do żłobka chore, mimo że nie powinno tak być.
- Jeżeli jedno żłobkowe dziecko jest chore, następnego dnia zachoruje reszta. Ile w tym prawdy?
- Niestety, bardzo dużo.
- Inna teoria głosi, że im wcześniej dziecko się wychoruje, tym szybciej nabierze odporności.
- A cóż dobrego może być w chorowaniu?! Dziecko nie dlatego przestaje chorować, że się wychorowało, ale dlatego, że dojrzewa jego układ odpornościowy i staje się wydolniejszy. Na pewno szczepienia też stymulują, ale nie można z nimi przesadzać.
- Jakie choroby najczęściej przynosi się ze żłobka?
- Dominują infekcje górnych dróg oddechowych oraz infekcje wywołane przez różne typy wspomnianej wcześniej bakterii - homofilusa. Większość to choroby wirusowe, bakteryjnych jest niewiele. Ich rozwojowi sprzyja rozprzestrzenianie się drogą kropelkową.
- Czy można powiedzieć, że stres pozostawionego bez mamy dziecka ma swój udział w częstości chorowania?
- Na pewno tak, chociaż są dzieci, które świetnie adaptują się do życia żłobkowego i absolutnie nie mają poczucia odrzucenia czy zagrożenia. Natomiast duża część maluchów po prostu panicznie nie chce zostawać w żłobku ani w przedszkolu.
- Jakie symptomy powinny skłonić rodziców do zabrania dziecka z placówki?**
- Myślę, że pierwszym symptomem jest zwiększona częstotliwość zachorowań malucha, kończąca się koniecznością podania antybiotyków. Poza tym należy obserwować, czy u dziecka nie nastąpiło zachwianie poczucia bezpieczeństwa, objawiające się strachem przed wyjściem z domu, utratą apetytu, kiwaniem się (choroba sieroca). Należy także zwracać uwagę na zmiany w jego zachowaniu; może ono stać się bowiem zarówno zbyt apatyczne, jak i nadpobudliwe. Oba przypadki powinny dać rodzicom do myślenia. Na pewno łatwiej zniesie żłobek dziecko młodsze i szybciej się do niego przyzwyczai.
ROZMAWIAŁA WLOD
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?