Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwany "Pyza"

EK
Katowiccy prokuratorzy z Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną rozesłali list gończy za krakowskim gangsterem Zbigniewem Ś., ps. "Pyza". Jest on podejrzewany m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Według nieoficjalnych informacji, próbował on przejąć schedę po aresztowanym w lutym br. śląskim gangsterze Januszu T. o pseudonimie "Krakowiak".

Na początku lutego policja zatrzymała znanego śląskiego gangstera, Janusza T. Mniej więcej w tym samym czasie w kilku większych miastach urządzono obławę na członków jego gangu. Do aresztu trafiło 25 osób, dalszym 13 przedstawiono zarzuty.
- W sprawie występuje kilku mieszkańców Krakowa. Niektórzy przebywają już w areszcie, za kilkoma innymi, m.in. za Zbigniewem Ś., rozesłaliśmy ostatnio listy gończe. To potężna sprawa, śledztwo obejmuje kilkadziesiąt wątków i zawiera zarzuty niemal z połowy kodeksu karnego, m.in.: handel narkotykami i bronią, ściąganie haraczy, stręczycielstwo oraz zabójstwa, w tym także na zlecenie - powiedział nam prok. Jerzy Gajewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Śledztwo przeciwko grupie "Krakowiaka" - uznawanej przez policję za największy polski gang - dotyczy przestępstw popełnianych na terenie całej Polski. Katowiccy prokuratorzy przejęli akta sprawy dotyczące zabójstwa w listopadzie 1996 r. Andrzeja Firsta, trenera kadry polskich kick bokserów i szefa ochrony krakowskiego klubu "Pasja" oraz zabójstwa konwojenta krakowskiej firmy handlowej "Rowita" w czerwcu 1997 r. Prowadzący śledztwo w tych sprawach twierdzą, że zabójcy przebywają już w więzieniu.
Janusz T., herszt grupy, swą karierę gangsterską rozpoczynał w Krakowie. Na początku lat 80. przeniósł się na Śląsk i - jak twierdzi policja - stanął na czele największego polskiego gangu. Poszukiwany od kilku dni listem gończym "Pyza" aspirował ponoć do przejęcia po nim schedy na Śląsku. W Krakowie od dłuższego czasu jest podejrzewany przez policję o kontrolowanie lokali i rozprowadzanie tam narkotyków. Jego ludziom przypisuje się również podpalenie dwóch krakowskich agencji towarzyskich. Według ustaleń śledztwa, to dla niego była przeznaczona bomba sprowadzona z Gdańska przez członków konkurencyjnego gangu "Marchewy", którą w ub. roku zarekwirowali policjanci na krakowskim dworcu w ekspresie "Lajkonik". Podczas przesłuchania w prokuraturze "Pyza" oświadczył jednak, że o niczym nie ma pojęcia i nie posiada żadnych wrogów. Kilku członków jego grupy zostało kilka miesięcy temu aresztowanych. Sam "Pyza" dopiero od kilku dni - po wydaniu listu gończego przez śląskich prokuratorów - się ukrywa. (EK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski