W styczniu po raz pierwszy w zawodowej karierze poznał smak porażki, bo na ringu w Nowym Jorku przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie przegrał z Bryantem Jenningsem.
Porażkę przeżył mocno, a wielu ludzi nie zostawiło na nim suchej nitki.
– Jestem człowiekiem, który musi się potknąć, żeby coś zrozumieć. Zostałem sprowadzony na ziemię. Wiem, nad czym mam pracować – odpowiadał Artur.
Szpilka wziął się mocno za siebie i w listopadzie pokonał na punkty również należącego do światowej czołówki Tomasza Adamka. Dzięki tej wygranej m.in. w rankingu federacji IBF jest już na 11. miejscu.
– Ciągle wierzę, że będę pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej – twierdzi.
Szpilka powoli wspina się w światowych rankingach, a w Polsce już należy do grona naszych najpopularniejszych sportowców. Dość powiedzieć, że jego oficjalny facebookowy profil śledzi ponad pół miliona osób. – Może po prostu ludzie mnie lubią? Za moją autentyczność, styl walki. Widzą, że daję z __siebie wszystko – uważa.
Na ring wróci prawdopodobnie w lutym, a potem na dłużej wyjedzie spróbować sił w USA.
Głosuj wysyłając pod numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT) sms o treści: AS.31
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?