MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potoki wracają do koryt, a sytuacja do normy

Redakcja
Szczawnica
Szczawnica
PODHALE. W najbardziej zagrożonych jeszcze w poniedziałek powodzią miejscowościach wczoraj sytuacja wracała do normy. W Szczawnicy już nawet pojawiła się woda w kranach.

Szczawnica

- Stan potoków opada, Dunajca już o 1 metr, a co najważniejsze nowobudowany most na Dunajcu w Tylmanowej ocalał, dzięki pomocy pana Greli dyrektora RZGW w Krakowie – mówił wczoraj zadowolony już wójt Ochotnicy Dolnej Kazimierz Konopka. Dodał, że to właśnie on podjął decyzję o niespuszczaniu wody na zaporze w Niedzicy. – Uniknięto gwałtownego podniesienia stanu Dunajca, to ta decyzja uratowała nasz most i wszystkie sąsiednie gminy przed zalaniem, a może i Nowy Sącz - mówi Konopka. Podkreśla, że scenariusz mógł być tymczasem przerażający. Gdyby został zerwany nowy most, zabrałby on i stary. Oba stworzyłyby zaporę ważącą kilkaset ton, wtedy tragedia byłaby gotowa. Mimo to straty w gminie są niemałe: podtopione gospodarstwa, budynki, podmyte drogi, zamulone przepusty i kilkadziesiąt osuwisk.

Szczawnicy jeszcze w poniedziałek zagrażał potok Grajcarek, którego stan wczoraj znacznie opadł. Niestety poczynił on znaczne szkody. – Mamy pozatykaną kanalizację burzową i osuwiska przy ulicy: Skotnickiej, zjechał brzeg przy potoku, a kawałek drogi wisi w powietrzu, mamy osuwisko Na Maćka za Ławy, gdzie także zjechała droga, na ulicy Sielskiej, Języki, Szlachtowskiej bocznej, woda zabrała też fragment ścieżki rowerowo – pieszej, mamy podtopione domy – wylicza burmistrz Grzegorz Niezgoda. Dodaje, że sytuacja jest jednak opanowana w kranach jest woda i wkrótce ruszy liczenie strat.

W Rabce nadal działa sztab kryzysowy, choć i tu nie ma już problemów z powodzią. - Najbardziej ucierpiały Ponice, potem Rdzawka, Chabówka, a najmniej sama Rabka. Nie było u nas jak gdzie indziej przerwania dostaw wody, czy prądu – zapewnia burmistrz Ewa Przybyło. Dodaje, że w Ponicach jest zamknięty most, odcięte jedno z osiedli jest jednak już pomysł na szybkie odtworzenie drogi, a także uszkodzona droga powiatowa. W Ponicach zastała też częściowo zalana kotłownia szkoły, jeśli nie zostanie uruchomiona na kilka dni może zostać zamknięta szkoła. – U nas w mieście nie ma nieprzejezdnych dróg, a na bieżąco ludziom były wydawane worki i dowożony piasek – zapewnia burmistrz Ewa Przybyło.

Beata Szkaradzińska

[email protected]        

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski