Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba nam jeszcze takich skrzydłowych jak Saidi Ntibazonkiza

Rozmawiał Jacek Żukowski
Robert Podoliński dzisiaj rozpoczyna pracę w Cracovii
Robert Podoliński dzisiaj rozpoczyna pracę w Cracovii Fot. WOJCIECH MATUSIK
Rozmowa. Robert Podoliński, nowy trener Cracovii, ocenia pierwsze ruchy kadrowe drużyny i mówi o kolejnych celach transferowych.

Cracovia dokonała już pierwszych transferów, sprowadzając pięciu zawodników. Jakie są Pańskie refleksje z tym związane?

Czas na podsumowania przyjdzie najwcześniej w grudniu. Na razie powiem tyle, są to piłkarze, o jakich nam chodziło, mieliśmy określony profil zawodników. Razem z dyrektorem Burlikowskim i prezesem Tabiszem ustaliliśmy na początku naszej współpracy, jakich zawodników będziemy szukać. Rymaniak to jeden z lepszych obrońców w ekstraklasie, mimo że Zagłębie spadło. To piłkarz, którego każdy zespół z naszej ligi chętnie widziałby u siebie. To będzie bardzo duże wzmocnienie linii obrony.

Zwłaszcza że to piłkarz uniwersalny.

Właśnie, to jest ważne w kontekście ustawienia, jakim będziemy chcieli grać, a będziemy dążyć do dużej elastyczności. Szukaliśmy takich piłkarzy jak Bartek, którzy są w stanie wystąpić na każdej pozycji w defensywie. Cracovia to nie był jedyny adres, pod którym chciano go widzieć.

Podobnie miała się rzecz z Mateuszem Cetnarskim, a to piłkarz o sporych umiejętnościach.

Mam nadzieję, ale same nazwiska nie będą wygrywać, musimy stworzyć kolektyw. Jego cechy wolicjonalne pasują do Cracovii, a umiejętności sprzedał nawet grając w Widzewie. Wyłowiliśmy dwie wisienki i mam nadzieję, że wylądują na dobrym torcie.

Dariusza Zjawińskiego zna Pan ze wspólnej pracy w Dolcanie, więc pewnie było łatwiej go zachęcić, by przyszedł do „Pasów”.

Cracovia to jest firma, do której nie trzeba zachęcać. To, że ja się znalazłem w Cracovii, na pewno było atutem, zwłaszcza że Cracovia nie była jedynym klubem, który chciał Darka. Tym bardziej się cieszę, że dalej będziemy pracować razem, bo do tej pory jak widać korzyści odniosły obie strony.

Pozyskaliście też młodych Horoszkiewicza i Mrozika. Czy to już jest koniec ruchów kadrowych?

Mam nadzieję, że nie. Nie jest powiedziane, że ponieważ są młodzi, to nie będą grali. Zdajemy sobie sprawę, że mogą potrzebować czasu, a my im ten czas damy, bo są piłkarzami perspektywicznymi.

Rozumiem, że transfery nie zostały Panu narzucone?

Większość zawodników, których mam na liście, pokrywa się z listami dyrektora i prezesa, nie ma tu działania na różnych frontach. Idziemy w jednym kierunku. Nie mam patentu na wszechwiedzę, ale mam swoje zdanie. Liczy się dobro Cracovii, a mnie cieszy forma pozyskiwania tych piłkarzy.

Gdzie macie jeszcze wakaty?

Szczególnie brakuje nam skrzydłowych. Mamy na tyle uniwersalnych piłkarzy, że mogą zagrać też na boku, ale brakuje nam klasycznych skrzydłowych. Saidi był jedynym takim piłkarzem. Takich zawodników szukamy, nie tyle efektownych, co efektywnych. To ma być naszą siłą. Jeśli ktoś będzie chciał tylko promować się w Cracovii, to nie tutaj. Najpierw mocny zespół, a potem promocja. To nie koniec transferów, dyrektor Burlikowski i prezes Tabisz ciągle są w blokach startowych.

Stwierdził Pan, że Saidi był, czyli na niego nie będzie mógł Pan liczyć?

Rozmowy cały czas trwają. Saidi to przykład piłkarza, jakiego szukamy na boki. Dobrze grający w sytuacjach jeden na jeden, dobrze wyszkolony technicznie, szybki, agresywny. Saidi ten profil spełnia.

Kogo więc Pan nie będzie miał już do dyspozycji?

Na tę chwilę jeszcze nie wiem, to potrwa do pierwszego sparingu (23.06 – przyp. żuk).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski