17. Międzynarodowe Dni Muzyki Kompozytorów Krakowskich
Motywem jubileuszowym 17. Międzynarodowych Dni Muzyki Kompozytorów Krakowskich jest muzyka Romana Bergera, kompozytora i myśliciela, obchodzącego w tym roku 75. urodziny.
Berger, pochodzący z Zaolzia, został zmuszony w czasach stalinowskiego reżimu do wyemigrowania na Słowację i był prześladowany przez władze totalitarne za niezłomne antykomunistyczne przekonania.
- Twórczość jest skazana, w swej istocie, na samotność - powiedział na spotkaniu poprowadzonym przez Antoniego Buchnera w krakowskiej Akademii Muzycznej. I podkreślił: - Muzyka jest procesem nieodłącznie związanym z człowiekiem, z jego egzystencją. W filozoficznych rozważaniach Bergera kluczowe znaczenie zyskały dwa pojęcia: "S.O.S" i "eureka". Dlatego kompozytor podpisał list otwarty "1000 słów o wartościach i kulturze", adresowany do słowackiego społeczeństwa przez słowackich intelektualistów i humanistów; list będący protestem wobec działań władzy skierowanych przeciw wysokiej kulturze i wyniszczających demokrację. Może warto wziąć przykład od przyjaciół zza miedzy, z którymi zasiadamy przy europejskim stole?
W ramach festiwalu i Roku Ukrainy w Polsce wystąpił we "Floriance" Kwartet smyczkowy Archi _z Kijowa w składzie: Ihor Adrejewski, Nina Siwaczenko (skrzypce), Oleksandr Pawłow (altówka) i Julia Biełousowa (wiolonczela). Zabrzmiały najpierw dwa utwory kompozytorów ukraińskich. _Canzona _na dwoje skrzypiec (2000) Ihora Szczerbakowa, twórcy średniego pokolenia, wpisuje się w krąg "muzyki z muzyki". Przynosi "dwa teksty dźwiękowe w jednym", dziwiące się sobie we wspólnym śpiewie. Natomiast _Suita _na kwartet smyczkowy (1971) Jewhena Stankowycza, jednego z klasyków współczesnej muzyki ukraińskiej, została skomponowana z potrzeby eksperymentowania z brzmieniem i fakturą instrumentów smyczkowych oraz podszyta Strawińskim (ciekawe barbaryzmy).
Tęskno zabrzmiały w tym kontekście _Piosenki z Zaolzia _na kwartet smyczkowy (2004) Romana Bergera, przenoszące słuchaczy w świat znajomych ludowych intonacji i trącające czułą strunę nostalgii. Z imperatywu eufonii zrodził się _II Kwartet smyczkowy (2005) Piotra Sarneckiego, studenta Zbigniewa Bujarskiego. Czy jednak zakłócenia "miłej atmosfery" nie dodałyby tej kompozycji rumieńców?
Zwieńczeniem koncertu artystów z Kijowa stało się krakowskie prawykonanie IV Kwartetu smyczkowego (ukończonego w 2003) Krystyny Moszumańskiej-Nazar. Cechowało się ono zmienną konwersacją głosów-instrumentów, złagodzeniem silnych kontrastów, typowych dla ekspresywnego stylu kompozytorki, oraz dbałością o organizację formy i budowanie napięć. W grze Kwartetu Archi _czuło się współodczuwanie wykonywanej muzyki i współodpowiedzialność za zgodność z intencjami kompozytorów.
Kulminacją "Dnia Romana Bergera" stał się we "Floriance" recital mezzosopranistki Urszuli Kryger z pianistką Katarzyną Jankowską. O tym, że stanowią one artystyczny tandem, można się było przekonać już po wykonaniu ilustracyjnego _Tryptyku wileńskiego _Juliusza Łuciuka do wierszy Czesława Miłosza, Aleksandra Rymkiewicza oraz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, zanurzonego w sentymentalnym romantyzmie. Popis umiejętności muzyczno-dramatycznych dały obie wykonawczynie w _Trzech fragmentach z poematów Jana Kasprowicza _Karola Szymanowskiego. W przejmującym _Jestem i płaczę _skala jakości wyrazowych głosu, plastycznie i świadomie formowanego przez Kryger, rozpinała się od ekspresjonistycznego granicznego krzyku, poprzez dekadenckie tony zwątpienia, aż do romantycznego wyznania, przepełnionego bólem.
Puentą recitalu było prawykonanie _Monologu dla Kasandry (2005) Romana Bergera. "To moje zaszyfrowane credo" - wyznał kompozytor. Poezja Wisławy Szymborskiej stanowi tu treściową bazę dla rozbudowanego, profetycznego w swej wymowie poematu wokalno-instrumentalnego, swego rodzaju duodramu. Interpretacja wykonawcza Urszuli Kryger została nakierowana na twórcze przeżycie dzieła muzycznego, odczytanie jego przesłania i - w konsekwencji - sugestywny przekaz sensów poprzez głos, żywy instrument mieniący się barwami. Katarzyna Jankowska wyczarowała z fortepianu interesujące harmonie-kolory. W utworze Bergera, przyznającego się zresztą do bycia "harmonistą", znać inspirację językiem dźwiękowym Skriabina i Messiaena.
Zanim zabrzmiały finałowe oklaski, napięta dramaturgia sięgnęła celu - ciszy. Muzyka autora _Monologu _jest, parafrazując jego własne słowa, próbą zbliżenia się właśnie do sfery symbolu - dającego do myślenia, z nadzieją na oczyszczenie i odrodzenie. Tak bardzo potrzebne człowiekowi zagubionemu w labiryntach, które sam sobie tworzy
MAŁGORZATA JANICKA-SŁYSZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?