Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebny nowy Szewczyk Dratewka

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Dobrze się stało, że od kilku dni mamy pod Wawelem smogową katastrofę. Bo to powinno dać do myślenia wszystkim przeciwnikom radykalnych rozwiązań mających przynieść poprawę jakości powietrza w naszym mieście.

Skupiamy się na negatywnych skutkach drastycznego i długotrwałego przekroczenia norm zanieczyszczenia pyłem. Trudno się temu dziwić, gdy na ulicach Krakowa widać coraz więcej osób w maskach na twarzach, gdy w domach alergicy duszą się kaszlem i mają problemy z zaśnięciem, a lekarze alarmują, że smog może nas zabić. Tylko niepoprawni optymiści wierzą, że w i tym przypadku nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ale spróbujmy przez te gęste opary wiszące nad miastem dostrzec przebijające się promienie.

Jeden promyk już się pojawił. Przez lata władze miasta jak ognia unikały kontrowersyjnej decyzji o ograniczeniu ruchu w centrum. Teraz jej podjęcie stało się możliwe i do tego nie słychać protestów. I jakby tego było mało - wielu kierowców z własnej inicjatywy zrezygnowało wczoraj z jazdy własnym samochodem i przesiadło się do miejskich tramwajów i autobusów. Zrobił to nawet sam prezydent miasta! Cud prawdziwy!

Już żałuję, że w porządku poniedziałkowej sesji małopolskiego sejmiku nie ma projektu nowej uchwały antysmogowej. Gdyby radni za dwa dni podejmowali decyzje o wprowadzeniu zakazu palenia węglem w Krakowie, to nie byłoby żadnych problemów z takim samym zakazem dla drewna, a być może pojawiłyby się jeszcze bardziej radykalne rozwiązania zmuszające do jeszcze bardziej ekologicznych rozwiązań. Wierzę jednak, że za dwa miesiące radni będą jeszcze pamiętali listopadowy smog i zagłosują za likwidacją starych pieców węglowych. A nawet kominków - wybierając zdrowie zamiast synonimu zamożności.

Martwi mnie tylko jedno - winnego szuka się wszędzie tylko nie tam, gdzie trzeba. Pierwszym oskarżonym stała się pogoda, podejrzenie padło nawet na znicze, które masowo krakowianie zapalili na grobach swoich bliskich. A przecież przyczyna leży zupełnie gdzie indziej - w bezradności, ignorowaniu problemu i odsuwaniu trudnych decyzji na przyszłość. Kto to robił? Władze naszego miasta, władze naszego regionu i kraju. A więc politycy. Oczywiście jako mieszkańcy też jesteśmy nieco winni, bo część z nas łamie już obowiązujące zakazy palenia śmieci w piecach, a większość nie naciskała na decydentów, by ci musieli zająć się sprawą.

Tak jak wieki temu w grodzie Kraka pojawił się Szewczyk Dratewka, który sposobem pokonał smoka, tak teraz potrzebujemy podobnego bohatera, który zmierzy się ze smogiem. Nawet jeśli smok to legenda, to tym razem mamy do czynienia z rzeczywistością. Bardzo odczuwalną i groźną w skutkach. I jeżdżenie tramwajem zamiast samochodem, nawet przez samego prezydenta, nie jest tym dla smogu, czym była siarka dla smoka.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski