Korespondencja "Dziennika" z Pragi
W Pradze, gdzie odbywa się doroczna sesja Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, doszło wczoraj do kolejnych starć przeciwników globalizacji z policją. Nie było jednak tak gwałtownych zamieszek, jak we wtorek.
Wczorajsze demonstracje miały spokojniejszy przebieg niż te wtorkowe. Już od rana kilkudziesięcioosobowa grupa radykałów usiłowała zablokować hotel Hilton, w którym zakwaterowano część uczestników konferencji. Policja szybko jednak rozpędziła demonstrantów. Do potyczek z policją doszło również w kilku innych punktach miasta niedaleko Centrum Kongresowego.
Zaplanowane na środę akcje protestacyjne odwołała Inicjatywa przeciwko Globalizacji Ekonomicznej (INPEG), która odpowiada za wtorkowe zamieszki. Z Pragi wyjechała też część radykałów z włoskiej lewicowej grupy Ya Basta. Pomimo to czeska policja ściągała wczoraj do stolicy dalsze posiłki.
Mieszkańcy stolicy są przerażeni tym, co dzieje się na ulicach ich miasta. Centrum Pragi przypominało wczoraj krajobraz po bitwie: powyrywane kostki brukowe, znaki drogowe i barierki, powybijane szyby, resztki barykad, spalone samochody.
Czeskie i zagraniczne media podkreślają, że czegoś podobnego Praga nie przeżyła od 1968 r., kiedy do Czechosłowacji wkroczyły wojska Układu Warszawskiego.
MARIUSZ PĄCZKOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?