Właśnie trwa wystawa „Ka-mu-flaż”, prezentująca finalistów konkursu w galerii Szara Kamienica (Rynek Główny). Młody abstrakcjonista, który przetwarza w swoich pracach motywy roślinne i każe im uciec ze świata przyrody wprost w rzeczywistość sztuki, to artysta więcej niż obiecujący.
Jego gest malarski oswaja dobrze znane motywy. To wciąż natura, która inspirowała kolejne pokolenia artystów. Obserwując jego prace na ścianach muzeów i galerii jestem przekonany, że jeszcze nie raz o nim usłyszymy.
Zresztą trzeba przyznać, że w finale konkursu ciekawych nazwisk nie brakowało. Podobała mi się Ewa Sadowska, która zmusiła swoich rodziców, grajków weselnych, do wykonania swoich utworów i nagrania płyty. To pokazanie, jak uwikłani jesteśmy w relacje społeczne - i to w obie strony.
Zwykło się opowiadać o ciężarze rodziny, którą niosą ze sobą młodzi ludzie. Cóż, rodzice nie maja lepiej. Z kolei Michalina Bigaj pokazuje, jak natura odciska na człowieku swoje piętno - dosłownie i w przenośni. Jej zdjęcia to poszukiwanie kontaktu z tym, co pierwotne: zbliżenia nagiego, ludzkiego ciała, na których znajdziemy odrysowane kształty traw i kamieni niczym ornament.
Z jednej strony - społeczne umocowanie, z drugiej - kontakt z naturą. To widać także w pracach pozostałych nominowanych - Bartka Buczka i Macieja Cholewy. Ale na plan pierwszy wychodzi na tej wystawie osoba artysty. Ach, ten egocentryzm.
***
Grupa Wprost to jeden z fenomenów polskiej sztuki. Wydawało się, że o tej sztuce powiedziano już wszystko. Romantyczni buntownicy PRL-u, prawdomówni w czasach ancien regime’u.
Pretekst do wystawy jest dość oczywisty - to okrągłe rocznice, czyli ramy czasowe jej działalności, czyli lata 1966--1986. Ale sama wystawa jest mniej oczywista. Przede wszystkim dlatego, że brzmi aktualnością. To nie jest zamknięty w muzealnych gablotach manifest, sprzeciw wobec abstrakcji i formalizmu. Nie jest też eksponatem muzealnym, dźwięczącym echem publicystycznego sprzeciwu wobec minionego systemu.
Krążąc w labiryntach (dosłownie) zbudowanych z prac widać, skąd wzięło się wiele późniejszych zjawisk w sztuce współczesnej, skąd krytyczny stosunek do rzeczywistości. To nie jest wymysł naszych czasów. Sztuka krytyczna miała swoich pradziadków - Zbyluta Grzywacza, Leszka Sobockiego, Macieja Bieniasza, Jacka Waltosia i wreszcie Barbarę Skąpską. Ale to, co jest szczególnie cenne na tej wystawie, to pokazanie, że nie tylko o publicystykę tu chodziło. Wyczuwamy tu puls zagadnień artystycznych - obok malarstwa i rzeźby jest choćby environnement. Do tego np. zagadnienia pamięci, tak żywe w XX i XXI wieku.
To trafnie opowiedziana historia grupy Wprost, pokazująca także, jak aktualne jest to, co po nich zostało. W wielu aspektach. To wręcz fenomenalne!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?