Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poważny Program. W Krakowie jest za mało turystów

Tomasz Borejza
Wydawało mi się, że liczba turystów w Krakowie zaczyna stawać się problemem. Wydawało mi się tak nawet nie dlatego, że uczestnicy wieczorów kawalerskich rozbijają się po centrum pijani i głośni – odkąd pamiętam po centrum zawsze rozbijał się ktoś pijany i głośny.

Trochę bardziej dlatego, że centrum niepostrzeżenie straciło charakter miasta, w którym ludzie żyją, a stało się po prostu lunaparkiem dla turystów, który jak każdy lunapark dla turystów jest drogi i mało dostępny dla miejscowych, bo służy do oglądania, a nie do życia. Ale i to mogło dać się obronić, gdyby słuchać tych, którzy mówią, że taka dola ładnych miast i trzeba się z tym pogodzić.

Wydawało mi się tak przede wszystkim dlatego, że wpływ turystyki wyszedł poza zamianę centrum w lunapark i coraz mocniej daje się odczuwać na rynku nieruchomości. Miejscowi nie są bowiem w stanie rywalizować o mieszkania w okolicach centrum z ludźmi, którzy kupują z myślą o inwestycjach w krótkoterminowy wynajem. Nie są, bo ich ceny są odnoszone nie do tego, ile się zarabia, ale do tego, ile można na takim mieszkaniu zarobić.

To niesamowicie śrubuje ceny i dlatego turystyczne miasta w całej Europie takie jak Barcelona zaczynają się buntować i ograniczać takie praktyki. A w Krakowie widać to już nie tylko w ścisłym centrum Starego Miasta, ale też dość w szeroki pasie wokół niego – np. na Salwatorze, na Lea i w innych miejscach – który z dzielnicy mieszkalnej powoli, ale konsekwentnie zmienia się w dystrykt hotelowy obsługujący turystów.

Ale to, że mnie się coś wydaje, niekoniecznie oznacza, że tak jest. Poszliśmy więc z Aśką Urbaniec do ludzi, by zweryfikować te wyobrażenia. Zapytaliśmy ich, co myślą o turystach w Krakowie i czy jest ich dziś za mało, za dużo, czy w sam raz. Odpowiedzi sprowadziły mnie na ziemię i pokazały, że jest dobrze.

Większość pytanych mówiła bowiem, że jest co najmniej w sam raz lub nawet za mało i może być ich więcej, bo zostawiają w Krakowie pieniądze. Mimo, że pokazało to, iż się myliłem, to ucieszyłem się z tego ogromnie. Ucieszyłem się, bo chociaż bardzo lubię szukać, gdzie coś dałoby się zrobić lepiej, to jednak zawsze lepiej, kiedy coś od razu jest dobrze.

Do tego oznacza to, że krakowski sen o Barcelonie może trwać.

A jest to bardzo piękny sen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski