Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat myślenicki. Ulżyć chorym w cierpieniu

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Zespół Hospicjum Domowego w Wiśniowej oraz Stowarzyszenia Bądźmy Razem, które wspiera jego działalność
Zespół Hospicjum Domowego w Wiśniowej oraz Stowarzyszenia Bądźmy Razem, które wspiera jego działalność Fot. Katarzyna Hołuj
Społeczeństwo. Żyjemy coraz dłużej, a to znaczy, że przybywa chorych. Na szczęście jest też więcej takich miejsc jak hospicja domowe. Dziś w naszym powiecie działają już trzy. Z myślą o chorych i ich rodzinach powstają też nowe stowarzyszenia i fundacje

Rodzinom coraz trudniej jest zapewnić opiekę i ulgę chorym w cierpieniu i to wcale nie dlatego, że nie chcą. Wręcz przeciwnie: chcą i dlatego szukają pomocy. Odpowiedzią na to są hospicja, których liczba w naszym powiecie wzrosła do trzech. To pierwsze - w Wiśniowej - powstało już w 2000 roku, choć kontrakt uzyskało dopiero w 2009 roku. Powstało, bo jego założycielka i dzisiejsza prezes, sama na własnej skórze przekonała się, jak to jest szukać pomocy dla kogoś bliskiego, kto choruje.

- Zachorował mój brat. To był rak na dodatek późno zdiagnozowany. Chciałam pomóc bratu, zmniejszyć jego cierpienia, ale nie byłam w stanie, bo lekarz nie przepisywał środków przeciwbólowych. Po zgodę na wystawienie recepty przez lekarza trzeba było jeździć do Krakowa, do Wydziału Farmaceutycznego. Szukałam pomocy, ale nie było jej znikąd - wspomina Danuta Kowal.

Z tych osobistych doświadczeń zrodził się pomysł na stworzenie pierwszego w naszym regionie hospicjum domowego, czyli takiego którego pacjenci przebywają w domach, gdzie dojeżdża do nich zespół, w skład którego wchodzą lekarz (specjalista medycyny paliatywnej), pielęgniarka, fizjoterapeuta, psycholog i ksiądz.

W 2012 roku powstało kolejne - w Osieczanach, a od roku działa jeszcze jedno - w Dobczycach. Wszystkie to hospicja domowe działające w oparciu o kontrakt z NFZ, czyli oferujące chorym bezpłatna opiekę.

Piszemy o nich dziś, bo niedawno obchodzony był Światowy Dzień Opieki Paliatywnej i Hospicjów. Ale też dlatego, że tradycyjnie o tej porze, w okolicy Zaduszek, wiśniowskie Hospicjum Domowe Królowej Apostołów organizuje wyjątkowe spotkanie. Zaczyna się od mszy św. za zmarłych w minionym roku podopiecznych hospicjum, a po niej rodziny mają okazję porozmawiać i zasadzić żonkile, symbole nadziei i całego ruchu hospicyjnego.

Tak było także w tym roku. Wśród osób, które wzięły udział w spotkaniu był pan Tadeusz, którego bliscy byli podopiecznymi hospicjum. Jak mówi nam, takie miejsce i taka pomoc jest nie do przecenienia. I to zarówno ta pomoc w postaci podania leku lub zrobienia opatrunku, ale również ta „niemedyczna”, która wyraża się w słowach i gestach. To one sprawiają, że chory czuje się ważny, wysłuchany. Praca lekarzy, pielęgniarek, psychologa zrobiła na nim wielkie wrażenie. - Na pewno trzeba podkreślić nie tylko ich profesjonalizm, ale również wyjątkowe predyspozycje, empatię i wrażliwość. To co robią, naprawdę robią z sercem. Dodaje też, że pod wielkim wrażeniem personelu, a zwłaszcza pielęgniarki, którą nazywał „aniołem”, był jego chory tata. Nie mógł się doczekać jej wizyt. - Miała na niego lepszy wpływ niż my i była w stanie uzgodnić z nim wiele spraw, których nam się nie udawało.

O tym, że pomoc „z zewnątrz” jest potrzebna, mówią też pracownicy hospicjum. Oni, bardziej niż ktokolwiek inny, rozumieją z czym borykają się rodziny i że choć nieraz dają z siebie wszystko, to nie potrafią pomóc tak, jakby chciały. Bo nie mają wiedzy i środków, jaką mają lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci i psychologowie. - Jedni walczą długo sami. Znam przypadki, kiedy ktoś odmawiał sobie snu, żeby opiekować się chorym, ale przychodzi moment, kiedy sami bliscy już nie dają rady - mówi Ewa Szymoniak z hospicjum domowego w Dobczycach. - Inni szukają pomocy już na samym początku. To najczęściej ci, którzy nigdy nie mieli pod opieką chorego lub innej osoby wymagającej opieki. Dla nich diagnoza często okazuje się „strzałem”, po którym stają bezradni i sparaliżowani strachem - jak to będzie?

Przy hospicjach działają stowarzyszenia i fundacja, które również pomagają chorym i ich rodzinom. Stowarzyszenie „Bądźmy Razem” z Wiśniowej organizuje np. Dzień Dziecka albo Mikołajki dla dzieci z rodzin objętych opieką hospicjum. Pozyskuje też sprzęt medyczny i rehabilitacyjny, który bezpłatnie można wypożyczać. Podobna wypożyczalnia jak w Wiśniowej działa też w Dobczycach. Dobczycka fundacja „Okno Nadziei” realizuje teraz projekt „Przyjaciel z Okna Nadziei”. Przeszkoleni wolontariusze odwiedzają chorych w domu po to, aby zwyczajnie im potowarzyszyć i spędzić z nimi czas, a przy okazji odciążyć rodziny, które w ten sposób zyskują trochę wolnego czasu na załatwienie spraw poza domem.

Gdzie szukać pomocy?

WIŚNIOWA - Medi Kompleks sp. z o.o.
Wiśniowa 317
tel.: 12/271-45-30 (wewnętrzny 11 - rejestracja) lub 509-713-269
e-mial: [email protected]

OSIECZANY - Pemed sp. z o.o.
Osieczany 512
tel. 515-175-682
e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski