Powiat proszowicki. Ciągle brakuje miejsc w placówkach opiekuńczych dla seniorów i chorych. W Winiarach powstanie Centrum Pomocy Społecznej

Dużą placówką jest DPS im. Adama Chmielowskiego w Łyszkowicach (gm. Koniusza).

- To profilowana placówka pobytu stacjonarnego prowadzona dla 145 osób przewlekle psychicznie chorych – informuje starosta Grzegorz Pióro. Generalnie rośnie zapotrzebowanie na tego typu opiekę. - Czasem jest tak, że my szukamy klientów, a są okresy, gdy oni czekają na miejsca – mówi Małgorzata Gluzicka, kierownik działu- administracyjno-gospodarczego w DPS-ie, funkcjonującego na podworskim terenie, gdzie jest park i dużo zieleni, o którą bardzo często przy pytają rodziny i sami podopieczni.

Tu działa też Warsztat Terapii Zajęciowej dla 25 osób, codziennie dowożonych na terapię. Udział w nich jest bezpłatny, natomiast w DPS-ie miesięczna odpłatność wynosi 3 581,20 zł. W DPS-ie w Pieczononogach (gm. Pałecznica) – 3 442,25 zł.

Prowadzenie tej placówki powiat powierzył rzymsko-katolickiej parafii św. Stanisława Biskupa w Radziemicach. Na stałe miejsce znalazło tu 30 osób. Gdyby miejsc było więcej, to na pewno nie byłyby puste, bo rośnie zapotrzebowanie na opiekę nad osobami starszymi i chorymi. - Codziennie odbieramy nawet kilkanaście telefonów w sprawie wolnych miejsc.

Często ludzie pytają też o możliwość przyjęcia na czas wakacji. Jednak na to nie pozwalają przepisy – mówi Agnieszka Mazurek, pracownik socjalny w DPS-ie.

Od niedawna działa tu też Dzienny Ośrodek dla Osób Starszych „Przedsionek nieba”.

Codziennie od poniedziałku do piątku na zajęcia terapeutyczne jest tu dowożonych 40 osób. - To bardzo dobra forma zmiany środowiska i aktywizowania się osób starszych i niesamodzielnych. Mają tę możliwość poprzez uczestnictwo w zajęciach w różnych pracowniach, jak kulinarna, ceramiczna. Także w aktywniejszym życiu pomagają wyjazdy do kina i teatru – mówi Agata Grzesiowska z DodOS-u.

W gminie Pałecznica to nie jedyne opiekuńcze placówki. W Pałecznicy funkcjonuje prowadzony przez gminę Środowiskowy Dom Samopomocy, gdzie na codzienne zajęcia jest dowożonych 30 osób. Na początku przyszłego roku ŚDS przeniesie się do Winiar. Jest tu także placówka działająca w ramach programu Senior Plus. - Chcemy seniorom i osobom chorym stworzyć wszystkie formy wsparcia oraz jak najlepsze i godne warunki do funkcjonowania i właśnie Winiarach powstanie nowoczesne dla nich centrum – zapowiada Marcin Gaweł, wójt gminy Pałecznica.

Na początku przyszłego roku ŚDS ze stolicy gminy przeniesie się do Winiar, gdzie centrum powstanie w dawnej szkole „tysiąclatce”. Na zaadaptowanie pomieszczeń na ŚDS, powiat otrzymał z 447 tys. zł. Gmina musi wszystkie prace zakończyć grudniu. To krótki czas, ale wójt jest optymistą i jest przekonany, że wykonawca dotrzyma terminu.

Także w stolicy powiatu funkcjonuje ŚDS, prowadzony przez „Caritas”. W powiecie ŚDS-y prowadzą też gminy: Radziemice we Wrociemowicach i Nowe Brzesko w Gruszowie. - Notujemy bardzo duże zapotrzebowanie na miejsca w naszej palcówce i jest lista oczekujących. Rzadko ktoś rezygnuje, a miejsca zwalniają się tylko w przypadku znaczącego pogorszenia się stanu zdrowia lub śmierci uczestnika zajęć – wyjaśnia Anna Łanecka, dyrektorka ŚDS-u w Gruszowie.

- Wszystkie opiekuńcze placówki są bardzo potrzebne tak stacjonarne jak i dzienne. Nie tylko aktywizują seniorów, ale też dają wytchnieniowe wsparcie rodzinom. Dzienne placówki pomagają utrzymać seniorów jak najdłużej we własnym środowisku - powiedziała Marzena Leja-Kwiecień, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Proszowicach.

Placówki funkcjonujące w powiecie proszowickim:
- DPS w Łyszkowicach (gm. Koniusza)– 145 miejsc
- DPS w Pieczonogach (gm. Pałecznica) – 30 miejsc
- DOdOS w Pieczonogach przy DPS-ie– 40 miejsc
- ŚDS w. Pałecznicy – 30 miejsc
- Klub Senior Plus w Pałecznicy – 25 miejsc
- ŚDS w Proszowicach – 63 miejsca
- WTZ – przy DPS-ie w Łyszkowicach - 25
- mieszkanie chronione – jedno w Proszowicach
- ŚDS w Gruszowie (gm. Nowe Brzesko) – 30 miejsc
- ŚDS Wrociemowice (gm. Radziemice) – 25 miejsc

WIDEO:"Chodzę już tydzień czasu, ale nie ma". W aptekach rozkładają ręce, pacjenci odchodzą z kwitkiem

Źródło: TVN24/x-news