Powiat proszowicki. Zalane domy, zamulone przepusty, nieprzejezdne drogi. Ludzie zostali uwięzieni na podwórkach i w domach [ZDJĘCIA]

- Od ostatniego piątku z podtopieniami walczę piaty raz. Pilnuję odwodnień, na podwórku, żeby woda nie wdarła się do domu. Posesję zalewa mi z dwóch stron. Dziś musiałem prosić rodzinę mieszkająca w Proszowicach, żeby odebrali dziecko ze szkoły, bo nie jestem w stanie wyjechać z podwórka - mówi mieszkaniec Łaganowa.

Największy problem to taki, że deszcz wciąż pada. Nie widać końca zmagań ze skutkami podtopień. Jak wylicza mł. kpt. Marcin Szlachta, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Proszowicach - tylko w ciągu ostatnich dwóch dni strażacy wyjeżdżali na interwencje przynajmniej sto razy.

- Sytuacja jest rozwojowa i tych interwencji przybywa. Najtrudniej maja mieszkańcy Szarbi, Łaganowa i Opatkowic. Tam całe części wiosek są zalane - informuje oficer prasowy.

W niektórych miejscach droga jest cała w błocie. Strażacy nie nadążają z oczyszczaniem zamulisk. - Jadąc nawet drogami wojewódzkimi i powiatowymi nie sposób ominąć zamulisk i bota. Wszytko spływa z pól, które są zaorane do samej jezdni. Na drogę spływa nie tylko błoto, ale także uprawy to, co zasadzone i posiane - mówi pani Ewa, mieszkanka powiatu proszowickiego, która alarmuje o problemach z przejazdem.

- Kłopoty są też na drodze Proszowice - Koniusza. Obawiamy się, zalania drogi, monitorujemy sytuację. rzeki i potoki na razie są w swoich korytach, ale padający deszcz sprawia, że wciąż przybywa problemów i obawiamy się rozlania się rzek - mówi mł. kpt. Marcin Szlachta.