Przekroczony w weekend poziom alarmowy na Wiśle i zalanie bulwarów doprowadziły do kolejnej zmiany trasy niedzielnego Cracovia Maraton. Efekt? Gigantyczne korki, od rana do południa, zwłaszcza w Podgórzu.
Zdezorientowani kierowcy ze zdumieniem obserwowali kolejne zamknięte ulice. Jadąc od strony Bonarki do centrum byli kierowani na Zakopiankę lub na ul. Kalwaryjską. Niestety, tu także grzęźli w korkach. Nie mogli dostać się ani na most Grunwaldzki, ani Piłsudskiego. Przez rzekę mogli przeprawić się dopiero przez most Powstańców Śląskich.
- Nie sposób było wczoraj zamówić taksówki - skarżyła się nasza Czytelniczka. - Firmy albo w ogóle nie odbierały, albo tłumaczyły, że taksówki tkwią w korkach i nie wiadomo, kiedy dojadą na miejsce.
Zdenerwowani kierowcy busów, którzy nie mogli dotrzeć na wyznaczone przystanki, błądzili po nieznanych sobie trasach. Komentowali, że skandalem jest taki paraliż miasta. - Zawalił mi się cały rozkład. Na przystanku początkowym nikt już nie będzie na mnie czekał. Ludzie, których wiozę pospóźniali się na dworzec. Maratony powinni organizować w miejscach przeznaczonych na rekreację albo niech je robią w nocy - złościł się kierowca busa z Bochni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?