Wiktor Partyka to uzdolniony zawodnik wschodniej sztuki walki muaythai. Ma szansę, aby zdobyć medal na mistrzostwach świata w Malezji. Kłopot w tym, że brakuje mu 8 tysięcy złotych na wyjazd. Niestety, Polski Związek Muaythai nie opłaca wyjazdów na zawody dla tzw. kadetów, czyli zawodników w kategorii wiekowej Wiktora.
Muaythai to sztuka walki wywodząca się z Tajlandii, która polega na wymianie ciosów, także łokciami i kolanami. Wiktor trenuje od ponad trzech lat i to pod okiem reprezentanta Polski seniorów w tej dyscyplinie, Rafała Króla.
– Chodzi o sztukę walki, a nie o siłę ciosów. To nie są walki zawodowe. Cenimy szybkość, zwinność i technikę – przekonuje Rafał Król, trener Wiktora, który prowadzi klub Thay Gym, w którym trenuje 10 zawodników.
Dla Wiktora najpierw była to zwykła rozrywka, ale z czasem treningi i wschodnia kultura pochłonęły go bez reszty. Teraz jest drugim najlepszym zawodnikiem w Polsce w swojej kategorii wiekowej. Jego osiągnięciami zainteresował się trener kadry narodowej muaythai w Polsce – Robert Karpiński.
Powołał Wiktora na majowe mistrzostwa świata w tej dyscyplinie, które odbędą się w Langkawi w Malezji. Brakuje jednak funduszy na ten wyjazd, dlatego udział w zawodach, w przypadku Wiktora, stoi pod dużym znakiem zapytania.
– Bardzo chcielibyśmy, żeby pojechał, ponieważ jest to dla niego duża szansa. Syn ma na koncie już kilka sukcesów w tej dyscyplinie – mówi mama Wiktora, Angelika. O pasję syna się nie martwi i nie uważa, że to jednak nieodpowiedni sport dla takiego dziecka.
– Widzę, że mu bardzo pomaga. Kształtuje jego charakter, uczy cierpliwości i samodyscypliny. Nie uważam, że to jest niebezpieczny sport – dodaje mama Wiktora.
Przygoda z tym sportem zaczęła się u Wiktora ponad 4 lata temu, kiedy jego ojciec wrócił z podróży do Tajlandii. To właśnie on, jako pierwszy w rodzinie, zaczął na poważnie interesować się narodowym sportem Tajlandczyków i rozpoczął treningi. Do taty dołączyli z czasem dwaj starsi bracia Wiktora – Kacper i Dawid.
– Zacząłem trochę z nudów. Rodzice namawiali mnie żebym znalazł sobie jakieś zajęcie poza komputerem – mówi Wiktor. Szybko okazało się, że poza zainteresowaniem i pasją Wiktor ma też nieprawdopodobny talent i nie boi się ciężkiej pracy. – Trener wysłał mnie na zawody i od razu zdobyłem tytuł wicemistrza Polski. To dało mi dużo wiary w siebie – dodaje Wiktor.
RAFAŁ KRÓL, TRENER WIKTORA
– Jakie nadzieje wiąże Pan z ewentualnym występem Wiktora na mistrzostwach?
– To zdolny i pracowity chłopak. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i psychiczne. Jest wielką nadzieją dla Tarnowa. Trzeba tylko tę szansę wykorzystać.
– Czy jest to bezpieczny sport dla takiego dziecka?
– Zdecydowanie tak. To nie jest dyscyplina polegająca na agresji, ale na sztuce walki. Federacja, w której działamy jako klub, kładzie na bezpieczeństwo szczególny nacisk. Zawodnicy występują w specjalnych ochraniaczach, żeby wyeliminować wszelkie zagrożenie. Muaythai to technika nie siła. To całkiem bezpieczny sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?