Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstańczy dramat wciąż żyje w polskiej popkulturze

Paweł Gzyl
Muzyka i literatura. Powstanie Warszawskie nadal kształtuje wyobraźnię młodych artystów. Z okazji 71. rocznicy jego wybuchu otrzymaliśmy zainspirowane nim nowe płyty i książki.

Na zamówienie Muzeum Powstania Warszawskiego zespół Voo Voo opracował niezwykły album – „Placówka 44”. Wiersze powstańców wyróżnione w sierpniu 1944 roku w konkursie zorganizowanym przez Armię Krajową śpiewają na nim młodzi wykonawcy: Tomek Makowiecki, Organek, Justyna Święs z The Dumplings, Basia Wrońska z Pustek i Basia Derlak z Chłopcy Kontra Basia. Brzmi to interesująco, bo głosy wokalistów zostały wpisane w eklektyczną muzykę, łączącą warszawski folklor miejski z garażowym rockiem.

„Wilczy ślad. Piosenki Niezłomnych” to z kolei płyta z partyzanckimi piosenkami, do których słowa układali żołnierze AK. Na krążku usłyszeć można również kilka utworów powstałych w czasie wojny, które stały się szlagierami w całej Polsce, oraz nową kompozycję do słynnego wiersza Zbigniewa Herberta – „Wilki”. Aranżacje piosenek są dziełem Marcina i Lidii Pospieszalskich. W projekcie udział wzięli ponadto Nikodem i Mikołaj Pospieszalscy, tworzący zespół CzapoBa, akompaniujący wokalistom Teatru Muzycznego Od Czapy, oraz Jan Trebunia-Tutka.

Dziewięć historii kobiet, które podczas Powstania Warszawskiego były łączniczkami i sanitariuszkami, zebrali Maria Fredro-Boniecka i Wiktor Krajewski w opublikowanej właśnie książce „Łączniczki. Wspomnienia z Powstania Warszawskiego”.

Służba łączniczki była wtedy bardzo niebezpieczna – kiedy któraś wpadła w ręce Niemców, była poddawana przed śmiercią torturom. Średnio łączniczka AK działała tylko trzy miesiące i mało która miała szansę przeżycia powstania. Dziewięć opowieści tych, którym się to udało, znalazło się w książce. Co ciekawe – żadna z dziewczyn nie miała w chwili wybuchu powstania więcej niż 20 lat.

Fotomontaże, wplatające zdjęcia z Powstania Warszawskiego w obrazy współczesnej stolicy, składają się z kolei na książkę „Teraz 44. Historie”.

Najpierw zdjęcia Marcina Dziedzica publikowane były w internecie. Na tych czarno- -białych fotografiach palące się ulice Warszawy z czasów powstania stawały się fragmentem dzisiejszego miasta. Artysta chciał w ten sposób pokazać, że w Warszawie na każdym kroku czai się powstańcza historia.

Równie poruszające są towarzyszące fotografiom felietony Michała Wójcika, współautora głośnej książki o jednym z ostatnich żołnierzy Kedywu, Stanisławie Likierniku („Made in Poland”).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski