Powstrzymać Ronaldo

PORTUGALIA - HISZPANIA. Dziś w Doniecku pierwszy półfinał. Przeciwko sobie może zagrać aż siedmiu zawodników Realu Madryt. Obrońcy trofeum chcą znowu dominować na boisku, rywale liczą na kontry.

Obaj dzisiejsi półfinaliści wczoraj, ok. godz. 13.30 przylecieli (odpowiednio z Poznania i Gdańska-Rębiechowa) do Doniecka. Portugalczycy zamieszkali w hotelu Victoria, Hiszpanie w ośrodku treningowym Szachtara Donieck. Wieczorem obie drużyny odbyły trening otwarty dla publiczności.

Bilans dotychczasowych 34 spotkań obu drużyn jest korzystny dla Hiszpanii: 16 zwycięstw, 12 remisów i 6 porażek. W ostatnim meczu o punkty, w 1/8 finału MŚ, 29 czerwca 2010 roku w Kapsztadzie, wygrała Hiszpania 1:0. Potem, 17 listopada 2010 r. w Lizbonie, obaj rywale zagrali towarzysko; mistrzowie świata doznali pogromu 0:4.

Jak będzie dziś? Za faworyta meczu uchodzi liderująca w rankingu FIFA Hiszpania (Portugalia jest dziesiąta). Włodzimierz Lubański (rozmowa z nim poniżej) nie wyklucza, że padnie bezbramkowy remis, a o awansie rozstrzygną rzuty karne. Tymczasem w 34 wcześniejszych meczach taki wynik zanotowano tylko raz - 15 stycznia 1992 roku w Torres Novas.

Na Donbas Arenie dojdzie do starcia aż siedmiu graczy Realu Madryt: Ikera Casillasa, Alvaro Arbeloi, Sergio Ramosa i Xabiego Alonso (Raul Albiol będzie rezerwowym) z Portugalczykami Pepe, Fabio Coentrao i Cristiano Ronaldo.

Najwięcej emocji wzbudza konfrontacja "królewskiego" kwartetu z Ronaldo, którego forma ciągle rośnie. As Portugalii w meczach z Holandią (2:1) i Czechami (1:0) trzy razy trafił do siatki i czterokrotnie w słupek. Mimo to Casillas (135 meczów w reprezentacji, w tym 99 zwycięskich!), twierdzi: - Cristiano ma za sobą fantastyczny sezon w naszej lidze. Sposób jego gry, gole, rekordy - to wszystko było niesamowite. Nie sądzę jednak, że akurat teraz jest w swojej najlepszej dyspozycji.

Czy klubowi koledzy Ronaldo zagrają przeciwko niemu bez żadnych oporów? Pomocnik Barcelony Sergio Busquets ma wątpliwości: - Obawiam się, że nasi piłkarze, którzy na co dzień grają w barwach "Królewskich", przy kontakcie z Ronaldo będą odstawiać nogę. Jesteśmy profesjonalistami i na murawie nie powinno być sentymentów. Boję się jednak, że będzie inaczej.

Trener Hiszpanów Vicente del Bosque źródła sukcesu swej ekipy szuka w odcięciu Ronaldo od podań. Zapewnia: - Będziemy zwracać na niego szczególną uwagę. Pomiędzy zawodnikami będzie stała współpraca.

Del Bosque nie zamierza zmieniać taktyki zespołu: - Zagramy po swojemu. Oczywiście, dostosujemy się częściowo do stylu przeciwnika, ale najważniejsze, żebyśmy to my mieli inicjatywę. Wolę grać na połowie rywali niż na swojej. Najlepiej dla nas byłoby, gdyby Portugalczycy postawili na defensywę, bo my wiemy, jak się takiej strategii przeciwstawić.

Ronaldo twierdzi, że wie, jaka ciąży na nim odpowiedzialność, ale nie czuje na sobie wielkiej presji: - Nie czuję jej, gdy gram przeciwko Hiszpanii czy jakiejkolwiek wielkiej reprezentacji, bo to jest część mojego życia. Kilka lat temu bardzo przeżywałem mecze kadry i klubu, ale teraz jestem przyzwyczajony. Koledzy z Realu? Teraz każdy chce jak najlepiej dla swojego kraju.
Siłą Portugalczyków jest gra z kontry. Hiszpański pomocnik Cesc Fabregas wcale się temu nie dziwi: - Gdybym był ich szkoleniowcem i miał w składzie Naniego oraz Ronaldo, też grałbym w ten sposób.

Na klasę innych Portugalczyków zwraca uwagę napastnik Alvaro Negredo: - Pepe i Bruno Alves to świetni stoperzy. Ten pierwszy jest silny i gra agresywnie, a poza tym jest bardzo szybki. Na pewno zalicza się do czołówki obrońców na świecie.

JERZY FILIPIUK