Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtarzalne błędy, dlatego do tej pory stracili jedną "normalną" bramkę

Redakcja
Soła Oświęcim od kilku lat puka do wadowickiej klasy okręgowej, więc jej działacze chcieli wyjść wreszcie z cienia, dlatego sprowadzili kilku zawodników z wyższych szczebli, żeby wywalczyć upragniony awans. Jednak plany swoje, a życie swoje. Soła, która w założeniach miała rozbić przeciwników w oświęcimskiej klasie A, ostatnio przegrała na własnym boisku z outsiderem z Piotrowic 0-1 i plasuje się w połowie stawki, a jej strata do liderującego Zatora wynosi już sześć punktów.

KLASA A, OŚWIĘCIM. Dariusz Kapciński nie jest już trenerem Soły Oświęcim

Kibice wraz z działaczami zastanawiają się, co jest przyczyną tak wielu straconych punktów przez Sołę. Przecież ma na swoim koncie cztery remisy, jedną porażkę i tylko trzy zwycięstwa. - Odpowiedź na to pytanie jest prosta - tłumaczy Dariusz Kapciński, były już trener Soły, bo po meczu z Piotrowicami oddał się do dyspozycji zarządu, a jego dymisja została przyjęta. - Proste błędy w polu karnym, czyli brak krycia. Stale się o tym mówi, a mimo to, są one powielane. Nie wiem, czym to sobie tłumaczyć. Brakiem wyobraźni, nieumiejętnością czytania gry przez niektórych zawodników? Nie na tym polu oczekiwałem powtarzalności zespołu. Mamy na swoim koncie osiem straconych goli, ale tak po prawdzie straciliśmy tylko jedną - że tak powiem - normalną bramkę, czyli przeciwnik na nią zapracował. Pozostałe były naszymi prezentami. To jest najbardziej bolesne. Przez te mikołajki dzisiaj zespół plasuje się na 5 miejscu, ze stratą sześciu punktów do liderującego Zatora.

Jednak siła ognia Soły jest na tyle duża, że piłkarze powinni umieć odrobić skromne straty. Przecież przed rozgrywkami zespół został wzmocniony kilkoma zawodnikami z wyższych lig, czyli Sebastianem Stemplewskim, Adamem Janeczką, Tomaszem Borowczykiem, Rafałem Gałganem, czy wreszcie z wypożyczenia powrócił Michał Tobik. - Powiedziałem już kiedyś, żeby nie sugerować się wynikami letnich sparingów, które graliśmy z mocniejszymi od siebie przeciwnikami, bo wszystko zweryfikuje liga - przypomina Dariusz Kapciński. - Tak też się stało. W sparingach graliśmy otwartą piłkę, tymczasem w lidze trzeba znaleźć sposób na rozerwanie skomasowanej obrony przeciwnika. Poza tym, trzeba pamiętać, że na poziomie klasy A nie da się grać technicznego futbolu, by wjechać z piłką do siatki. Obowiązuje walka do upadłego na całej długości i szerokości boiska. Być może nie wszystkim taki styl odpowiada. Jeśli ktoś podjął z nami heroiczną walkę, zdobywał punkt, pozbawiając nas dwóch, bo remisy też są dla nas porażkami. W lidze liczącej raptem 12 ekip nie ma gdzie odrabiać straconych punktów, bo konkurencja jakoś ich nie gubi. Do końca rundy pozostały trzy mecze, a do zakończenia sezonu raptem 14!

Jednak były zespoły, które solarze odprawili z pokaźnym bagażem goli. - Taki był los tych, którzy po prostu położyli się przed nami, ale takich pojedynków było raptem kilka. To dlatego zdecydowałem się odejść, żeby zespół dostał impulsu do walki i wierzę, że w końcu się przełamie, realizując postawione przed nim zadanie - kończy Dariusz Kapciński, który nie potrafił odpowiedzieć, czy będzie występował w Sole tylko w roli zawodnika, ale na razie trenuje z zespołem.

Obowiązki trenera przejął na razie Sebastian Stemplewski. - Na razie nie wiem, czy poprowadzi zespół tylko w najbliższym meczu, czy może do końca jesieni - mówi Jacek Ciżbok, prezes Soły. - Jeśli - odpukać - stracimy kolejne punkty, to tempo poszukiwań zostanie znacznie przyspieszone, choć chcemy związać się z kimś na dłuższą metę, a to wymaga czasu, by podjąć najbardziej trafną decyzję. Są trenerzy, którzy składają mi oferty, z innymi sam rozmawiam, odbywając zatem po kilka spotkań dziennie.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski