Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórka głosowania na gminnego radnego

Robert Szkutnik
Gmina Brzeźnica. Sąd Okręgowy w Krakowie unieważnił wybory w Marcyporębie. Po uprawomocnieniu postanowienia znów trzeba będzie pójść do urn.

Doszło do nieprawidłowości, które mogły zaważyć na wyniku wyborów do Rady Gminy w Brzeźnicy. Głosowanie trzeba powtórzyć. Tak stwierdził Sąd Okręgowy w Krakowie. Przyczyną był źle sporządzony przez gminę rejestr wyborców.

W dniu wyborów pracownicy komisji, nie za bardzo wiedząc co mają robić i jak pomyłki w dokumentach naprawić, ręcznie przepisywali wyborców z jednego okręgu do drugiego. To według sądu było niezgodne z kodeksem wyborczym.

Chodzi o głosowanie w trzech wsiach Bachorowice, Nowe Dwory i Marcyporęba, w gminnym obwodzie nr 2 podzielonym na dwa okręgi. W dniu głosowania wyborcy z okręgu nr 9 w Marcyporębie zgłaszali w komisji wyborczej, że ich nie ma na listach.

Nazwiska były za to zapisane w okręgu nr 10 (Bachorowice i Nowe Dwory) i odwrotnie. Po konsultacjach z urzędem gminy i ewidencją ludności komisja wyborcza zadecydowała o przepisaniu wyborców do właściwych okręgów.

Z okręgu nr 10 do 9 przepisanych zostało 54 wyborców, do okręgu nr 10 wpisano 20 osób.

Sąd uznał, że zamieszanie mogło wpłynąć na wynik wyborów w okręgu nr 9, ponieważ różnica głosów pomiędzy Kazimierzem Pacułtem, który uzyskał mandat radnego z tego okręgu (156 głosów), a Marią Faber, która reprezentowała Prawo i Sprawiedliwość (128 głosów) i która radną nie została, wynosiła zaledwie 28 głosów.

– Złożyłam protest wyborczy, chociaż niełatwo było znaleźć świadków, bo oni po tych zmianach sami już nie bardzo wiedzą, w jakim okręgu być powinni. Ustaliłam, że mieszkańcy w sumie 60 domów nie mogli oddać głosów na kandydatów w swoim okręgu, m.in. na mnie – podkreśla Maria Faber, położna, matka ośmiorga dzieci, dla której było to pierwsze zetknięcie się z polityką lokalną.

Jej rywal był już radnym przez dwie kadencje. Kandydował z KWW Razem w Przyszłość.

Wójt gminy Brzeźnica uważa, że wszystko zrobiono zgodnie z wytycznymi kodeksu wyborczego oraz Państwowej Komisji Wyborczej.

– Dostaliśmy nakaz podzielenia tego terenu na dwa okręgi. Nam się to nie podobało, był to podział sztuczny, ale podporządkowaliśmy się PKW – mówi wójt Bogusław Antos.

Postanowienie sądu jeszcze do niego nie dotarło, ale jak zauważa, nie jest stroną postępowania, lecz komisja gminna i to ona zadecyduje, czy się odwołać.

Jeśli postanowienie się uprawomocni, to na potrzeby wyborów trzeba będzie powołać nową obwodową komisję wyborczą w obwodzie nr 2 i sporządzić zgodny z rejestrem spis wyborców dla okręgu nr 9. Mandat straci radny Kazimierz Pacułt, który jest teraz wiceprzewodniczącym rady gminy. No i przede wszystkim trzeba będzie wybory uzupełniające przeprowadzić jeszcze raz.

Na razie Państwowa Komisja Wyborcza czeka, aż otrzyma postanowienie z sądu. Do siedmiu dni może się odwołać i wówczas sprawa trafi do sądu apelacyjnego. – To dosyć długa procedura. Jeśli dojdzie do powtórnych wyborów, to najwcześniej w maju lub czerwcu – mówi Andrzej Ślęczek z Delegatury PKW w Krakowie.

Większy problem mają w Tarnowie. Tam 13 stycznia Sąd Okręgowy, rozpatrując protest wyborczy Marka Ciesiel-czyka uznał, że wybory do Rady Miejskiej w okręgu nr 3 były nieważne. Powodem był brak na kartach do głosowania nazwiska jednego z kandydatów. Jednocześnie sąd zdecydował o wygaszeniu mandatów wszystkim 25 radnym. Komisarz wyborczy złożył zażalenie.

CO MÓWI KODEKS WYBORCZY

Unieważnienie wyborów w gminie Brzeźnica to pierwszy taki przypadek w powiecie wadowickim od ćwierć wieku.

Protesty wyborcze można było składać do sądu okręgowego w terminie 14 dni, licząc od dnia wyborów, czyli od 16 października. Termin upłynał 30 listopada. Sąd okręgowy na rozpoznanie protestu wyborczego miał 30 dni, od upływu terminu na składanie protestów.

Na jego orzeczenie przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego. Na wniesienie zażalenia jest siedem dni. Dodajmy, że protest wyborczy może złożyć tylko wyborca, który był umieszczony w spisie wyborców w okręgu głosowania.

Protest jest możliwy z dwóch powodów. Po pierwsze, jeśli popełniono przestępstwo przeciwko wyborom, które ma wpływ na przebieg głosowania, ustalenie wyników głosowania lub wyników wyborów. Po drugie, jeżeli doszło do naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, które mają wpływ na ostateczny wynik wyborów. Przeprowadzenie wyborów ponownych zarządza wojewoda w ciągu 7 dni od zakończenia spraw w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski