Radosław Zawrotniak szpadzista AZS-u AWF-u Kraków zajął trzecie miejsce w Pucharze Świata, który odbył się w Rio de Janeiro. Ten turniej był jednym z etapów kwalifikacji do igrzysk, a punktowany był wyżej niż inne tego typu zawody.
– Nie sądziłem, że będzie tak dobrze, to miejsce przerosło moje oczekiwania – mówi Zawrotniak. – W Pucharze Świata wszystko się może zdarzyć, wielokrotnie przegrywałem walki o wejście do __najlepszej „32”. Nie nastawiam się tak, jak młody zawodnik, że jadę wygrać.
Ostatnio na podium w PŚ był dwa lata temu w Buenos Aires. A to w ogóle jego piąte podium w zawodach tego typu. Walczono nie na obiekcie przyszłych igrzysk, tylko na tereneie jednostki wojskowej.
Zawrotniak miał trudną drogę do trzeciej lokaty. Wyszedł z grupy i zaczęło się od walki z Argentyńczykiem Jesusem Lugonesem (15:6), a w kolejnej fazie pokonał Niemca Niklasa Multerera 15:13. Następnie pokonał Czecha Pavla Pitrę 13:12, potem kolejnego reprezentanta Czech Martina Rubesa 15:11. W 1/8 finału zmierzył się z Włochem Matteo Tagliariolem, zwyciężając 15:13. W ćwierćfinale okazał swą wyższość nad innym Włochem – Enrico Garrozo, pokonując go 15:14. Zatrzymał się dopiero w półfinale, ulegając Francuzowi Yannickowi Borelowi 11:15.
– W 1/64 finału miałem trudnego rywala, bo Czech Pitra w tym sezonie szaleje, cztery raz był w ósemce PŚ, dwa razy w czwórce – mówi krakowianin. – Nie uważam go za świetnego szermierza, ale wyniki miał doskonałe. Wygrałem z nim w dodatkowej minucie. Kolejny przeciwnik też był Czechem, młodym i porywczym. Kolejna walka była z mistrzem olimpijskim z Pekinu. A walka o miejsce w najlepszej czwórce toczyła się z 3. obecnie na liście światowej Garozzo.
Wygrywałem 14:12, ale rywal wyrównał i też potrzebowałem dodatkowej minuty, by go pokonać. W półfinale nie miałem szans. Borel był niedo przejścia. I tak zadałem mu najwięcej trafień z zawodników, z którymi walczył. Oczywiście wygrał całe zawody. Francuzi są w ogóle bardzo silni. W ostatnim czasie siedmiu z nich wygrywało PŚ i ich trener będzie miał kłopoty bogactwa z __doborem zawodników.
Zawrotniak bardzo wzbogacił swe konto, jeśli chodzi o punkty do kwalifikacji. Turniej był punktowany 1,5 raza w stosunku do innych imprez. Zakwalifikować będzie się bardzo trudno, bo jest mało miejsc. Za nieco ponad rok (sierpień 2016) Rio będzie organizatorem igrzysk. Powtórzenie takiego wyniku byłoby marzeniem Zawrotniaka.
– Oczywiście, mam już srebrny medal z Pekinu w drużynie, ale stać na podium indywidualnie, to coś fantastycznego. Do tego jednak daleka droga – mówi.
Dodajmy, że Renata Knapik-Miazga (KKS Kraków) na tych samych zawodach była 12. i też zdobyła punkty do rankingu. W 1/32 finału krakowianka wygrała z Ewą Nelip 12:11, a w kolejnej rudzie pokonała Young Mi Kang (Korea Południowa) 14:8. Drogę do najlepszej „8” zamknęła Polce Loredana Dinu z Rumunii, która zwyciężyła 12:10. 125. była Beata Tereba-Zawrotniak z AZS-u AWF-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?