ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski - kolejni lekarze przyłączają się do strajku. Samolot spadł pod włocławkiem. Przegląd informacji z kraju
Do groźnego zdarzenia doszło w niedzielę podczas pielgrzymki pracowników MPK Kielce do Ziemi Świętej. Uczestniczy w niej kilkadziesiąt osób, wśród nich ksiądz biskup Marian Florczyk z diecezji kieleckiej.
W niedzielę, gdy grupa z Kielc wracała z Jordanii do Izraela, 10 kilometrów przed granicą Autonomii Palestyńskiej, nagle zapalił się autokar. Zaczął się wydobywać dym.
CZYTAJ WIĘCEJ: Płonął autokar kieleckiej pielgrzymki do Ziemi Świętej!
Płomienie bardzo szybko objęły cały pojazd, który doszczętnie spłonął. Jak relacjonowali nam uczestnicy pielgrzymki z autokaru zostały tylko metalowe elementy.
- To cud, że nikomu nic się nie stało. Część osób straciła bagaże. Dwunastu bagaży nie udało się uratować - relacjonowała nam w niedzielę późnym wieczorem jedna z osób uczestniczących w pielgrzymce.
W autokarze , który spłonął jechał wraz innymi pielgrzymami biskup Florczyk.
- Incydent niespodziewanie zakłócił nam wycieczkę - mówiła nam w poniedziałek w południe Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. - To było bardzo pechowe zdarzenie, ale, na szczęście, nikomu nic się nie stało. Trzeba pamiętać o tym, że byliśmy na terenie Jordanii, gdzie nie obowiązują standardy europejskie. Tamtejszy kierowca był beznadziejny – gdy zauważył, co się dzieje, stał bezradny i nie wiedział co robić. Nasi kierowcy zachowali zimną krew, wybili rękami szybę i wyjęli gaśnice, by gasić autokar, bo na początku wydobywał się tylko dym. Niestety, okazało się, że gaśnice były puste - dodała.
- Nasi pracownicy są przeszkoleni, jeśli chodzi o udzielanie pierwszej pomocy i działanie w nagłych wypadkach, więc wiedzieli, co robić. Wyłamali luki bagażowe i ustawili się kolejno, by jak najszybciej wyciągać bagaże – jeden drugiemu szybko przekazywał walizki. Niestety, mieliśmy 100 bagaży i 12 z nich nie udało się uratować.
- Na miejsce przyjechały jordańskie służby – policja i pogotowie. Ale też funkcjonariusze oraz sanitariusze stali i patrzyli, jak sami sobie radzimy. Na szczęście biuro podróży zatroszczyło się o nas. Jego pracownicy załatwili, że nie musieliśmy czekać na granicy izraelsko-jordańskiej, tylko przeszliśmy przejściem VIP-owskim, gdzie nie obowiązywała rygorystyczna kontrola. Szybko znaleźliśmy się w hotelu w Jerozolimie, gdzie czekał na nas przedstawiciel biura podróży z niezbędnymi rzeczami dla osób, które straciły bagaże. Chodziło tu głównie o kosmetyki i ubrania. My też sami się zorganizowaliśmy i pomogliśmy tym, którzy oczekiwali pomocy. Najważniejsze, że nikt nie jest poszkodowany i możemy spokojnie kontynuować wycieczkę - podkreśliła Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach.
Pielgrzymi mają wrócić do Polski w czwartek. Obecnie przebywają w Jerozolimie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?