Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Burdelu, czyli wraca moda na kabaretowy wygłup inteligencki

Łukasz Gazur
„Żelazne Waginy”, czyli kabaret feministyczny ponad podziałami
„Żelazne Waginy”, czyli kabaret feministyczny ponad podziałami fot. materiały prasowe
Teatr. Fenomen warszawskiej sceny teatralnej pojawi się w weekend w Krakowie. Dziś, jutro i pojutrze, w Łaźni Nowej, do zobaczenia spektakle „Pożaru w Budelu”. Ale warto przy okazji wspomnieć o ich krakowskiego odpowiednika - czyli cykl „Noce Waniliowych Myszy”.

Spektakle w wypadku „Pożaru...” to trochę nieodpowiednie słowo do opisania tego zjawiska. To kabaret w odcinkach, powstający od 2012 roku, będący hitem stolicy. Ujmując w skrócie - to współczesna wersja takiej rozrywki z czasów dwudziestolecia międzywojennego, inteligenckiego wygłupu, gierek intelektualistów. Tematem jest życie w stolicy i rozmaite grupy społeczne Warszawę zamieszkujące - od Bazyliszka po „dziewczyny z Charlotte i Planu B”, ale także stołeczni politycy. Artyści nie oszczędzają nawet prezydent Hanny Gronkiewicz-Walz.

Ale to tylko jedna strona kabaretu. Bo pojawiają się także tematy uniwersalne - stres związany z pracą w korporacji albo umowy śmieciowe. A wszystko toczy się pod wodzą Burdeltaty. - To spektakle, które mówią o rzeczach ważnych, aktualnych, dotykających każdego, ale w sposób lekki i z humorem. Dzięki temu widz może złapać dystans do rzeczywistości. Śmiech wyzwala. Ale są też momenty, w których stajemy się bardziej refleksyjni - tłumaczy Lena Piękniewska, występująca w spektaklu „Żelazne Waginy”, który zobaczymy w sobotę i niedzielę w Krakowie o godz. 19.

To „feministyczny horror muzyczny”, opowiadający o Pauli, która z powodu nieszczęśliwej miłości rzuciła się do Wisły. Gdy budzi się w Warszawie przyszłości, zastaje zupełnie inny świat. I postanawia działać w podziemiu, wraz z „dziewczynami z Charlotte”. Po drodze spotkają jeszcze kiboli, panoszących się na zgliszczach placu Zbawiciela i pewną Szamankę Miasta. - To kabaret robiony ponad podziałami politycznymi. Nawet w zespole są osoby o bardzo prawicowych poglądach. I wspólnie się z siebie śmiejemy. Ale dzięki temu wspólnie możemy tworzyć kabaret będący różnymi punktami widzenia - dodaje Lena Piękniewska.

Dzień przed „Żelaznymi Waginami”, czyli w piątek, też o 19, zobaczymy z kolei spektakl „Duszpasterz hipsterów”. To rzecz, która „odsłoni kulisy życia księdza w wielkim mieście, oprowadzi po swoim katohipsterskim lofcie i odbędzie metafizyczną podróż na peryferie kościoła, by rozwikłać zagadkę tajemniczego zakonu Księży Wyklętych”.

A przy okazji warto dodać, że Kraków ma też swój kabaret w wersji teatralnej, choć na nieco mniejszą skalę. To „Noce Waniliowych Myszy”, przygotowywane cyklicznie przez teatr Barakah. Tu także pojawiają się polityczne aluzje - tak lokalne, jak globalne - ale i dowcipy dotyczące np. lokalnego życia kulturalnego. W styczniu przypomniane zostaną dwa spektakle - odcinek szósty, „Szeherezjada, czyli baśń z jednej nocy” (16 stycznia o 21.30) oraz odcinek siódmy, „Dżojstik zagłady” (23 stycznia 0 21).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski