Wybuchł od pioruna, niespełna dwa tygodnie temu niszcząc dach i poddasze. Zniszczeń dopełniła woda. Zostali bez dachu nad głową, z zalanymi pomieszczeniami na piętrze i bez dobytku, który przechowywali na poddaszu. A także bez szans na odszkodowanie, bo dom nie był ubezpieczony.
- Życie bywa przewrotne i paradoksalne - mówi Paweł Piwowarczyk, przyjaciel rodziny. - Chwilę przed pożarem byliśmy u nich, graliśmy w piłkę z Dawidem i Alanem, synami Ani i Rafała. Gdy zbliżała się burza, mama Ani poganiała nas, żebyśmy szybko jechali, bo się chmurzy. A że przyjechaliśmy na rowerach, to martwili się czy zdążymy dojechać do domu. Ania przysłała nawet SMS-a z pytaniem, czy bezpiecznie dotarliśmy - opowiada Piwowarczyk.
To on zainicjował internetową zbiórkę pieniędzy na pomoc pogorzelcom. „Chcemy działać, by pomóc rodzinie, która nigdy nie szczędziła czasu i serdeczności dla innych chcemy pomóc” - napisał. Wtedy jeszcze nie spodziewał się, że odzew będzie tak duży. Już w ciągu pierwszego dnia udało się zebrać 13 tys. zł, a tydzień po pożarze mogli już przelać na konto rodziny 40 tys. zł, za które za kilka dni rozpocznie się odbudowa dachu.
Zbiórka nadal trwa i zbliża się do celu, czyli 50 tys. zł. Bo zakres prac koniecznych do przeprowadzenia to nie tylko odbudowa dachu, ale też remont zalanych pomieszczeń i instalacji.
Ich sąsiad - Adam Gaweł, który należy do Myślenickiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowiczej z Psami zorganizował charytatywny kurs pierwszej pomocy. Na jego ogłoszenie odpowiedziało 10 osób, w sumie zebrali 750 zł, które przekazali rodzinie pogorzelców.
Poszkodowani nie kryją wzruszenia oraz wdzięczności za wszystko: za środki przekazane przez internautów, strażaków, parafian, ale też za wszystkie niematerialne wyrazy wsparcia.
- Czasem sobie myślimy, że nie starczy nam dni do końca naszego życia, by wyrazić wielką wdzięczność. Mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję do czynienia dobra wobec wszystkich w potrzebie. Obiecujemy, że będziemy się starać. Niech dobro wraca do wszystkich - mówi Anna Szymska.
Ale to nie koniec. W niedzielę, podczas turnieju sołectw na dobczyckich błoniach, będzie można kupić ciasta i kiełbaski z grilla wspomagając w ten sposób zbiórkę na remont domu po pożarze. Przygotują je strażacy ze Skrzynki i panie z tamtejszego KGW. Mogą włączyć się inni, kto chce może dostarczyć ciasto do strażnicy w Skrzynce w sobotę miedzy godz. 12 a 15.
- Niezdów i Skrzynkę dzieli tylko droga. Jesteśmy więc sąsiadami. To też rejon działania naszej jednostki OSP Skrzynka. Chodząc z kalendarzami albo po kolędzie zachodziliśmy również do tej rodziny. Zawsze miło nas podejmowali. Spotkało ich nieszczęście, dlatego mamy moralny obowiązek im pomóc - mówi Kazimierz Irzyk, sołtys Skrzynki.
- Ohydztwa, które kazali nam jeść w dzieciństwie. Pamiętacie?
- Trwa budowa prywatnego akademika, zajrzeliśmy do środka
- Szkieletor zmieni się nie do poznania [ZDJĘCIA]
- Imponująca budowa zakopianki, wkrótce nią pojedziemy!
- W te miejsca polecisz z Krakowa za mniej niż 100 zł
- Kolejki do lekarzy. Tyle poczekasz na wizytę, badanie i operacje w Małopolsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?