Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozbyć się kompleksu

Redakcja
Leszek Laszkiewicz (w środku) poprzednio pogrążył Unię FOT. DOROTA DUSIK
Leszek Laszkiewicz (w środku) poprzednio pogrążył Unię FOT. DOROTA DUSIK
Po wczorajszym ciężkim meczu w Tychach (relacja z niego w głównym wydaniu "Dziennika") zawodnicy Aksam Unia muszą zebrać siły, bo jutro (godz. 17) w pierwszym meczu po przerwie, we własnej hali, przyjdzie im stawić czoła mistrzowskiej Cracovii.

Leszek Laszkiewicz (w środku) poprzednio pogrążył Unię FOT. DOROTA DUSIK

HOKEJ. W pierwszym meczu u siebie po wznowieniu ligowych zmagań Aksam Unia Oświęcim w derbach Małopolski zmierzy się z mistrzowską Cracovią

Oświęcimianie chcą się zadomowić w pierwszej czwórce, bo w tym sezonie po części zasadniczej tylko tyle ekip zostanie dopuszczonych do walki o medale, a nie osiem, jak to było w poprzednich latach. - Myślę, że jedynie liderujący Sanok, mający mocną ekipę i sporą zaliczkę nad resztą stawki, może być już pewny udziału w półfinale play-off, choć w niedzielę kończy się czwarta spośród sześciu rund fazy zasadniczej. Pozostałe ekipy muszą walczyć i sytuacja w tabeli będzie dynamiczna - uważa Waldemar Klisiak, II trener Aksamu Unia.

Oświęcimianie w tym sezonie jeszcze z Cracovią nie wygrali. Pod Wawelem polegli 0-4 i 2-3. Jednak najbardziej żałują pojedynku we własnej hali, przegranego 3-4, w którym kibice kilka razy byli świadkami zwrotów akcji. Najpierw Unia przegrywała 0-2, by potem wyciągnąć wynik na 3-2. Jednak zimną krew zachowali krakowianie, potrafiący w ostatnich fragmentach zadać decydujące ciosy. - Kiedyś trzeba się wyleczyć z krakowskiego kompleksu - zwraca uwagę Waldemar Klisiak.

Bohaterem krakowian był Leszek Laszkiewicz, który nie tylko strzelił dwa gole, ale dwa pozostałe wypracował. - Pamiętam tamto spotkanie, bo przyszło mi je zagrać po chorobie - wspomina lewoskrzydłowy "Pasów". - Jednak finał Pucharu Polski, który w poprzednim tygodniu został rozegrany w Sanoku, pokazał, że Unia jest na fali wznoszącej i z pewnością czeka nas trudniejsze zadanie niż podczas pierwszej wyprawy do Oświęcimia. Poza tym, mamy swoje stare problemy, czyli szczupłą kadrę. Pewnie znowu wrócimy do zwyczajów sprzed przerwy, że przyjdzie nam kończyć spotkania na dwie formacje, a to z kolei może się na nas odbić niekorzystnie przy szybkim tempie ligi.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski