Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożegnam panią za trzy lata

WCH
Ewa Grydyk występująca w potrójnej roli, dąży od dawna do odzyskania parterowego mieszkania przy Długosza 11 zajmowanego przez Leokadię Sławecką i jej rodzinę. Chce na nim zarabiać otwierając np. sklep. Od dawna stara się coraz wyższymi stawkami czynszu zmusić rodzinę Sławeckich do opuszczenia lokalu. Konflikt o wysokość czynszu znalazł się na sądowej wokandzie, gdzie Ewa Grydyk nie ukrywała, iż chce mieć od lokatorki tyle pieniędzy, ile miałaby ze sklepu, gdyby tam istniał.

NOWY SĄCZ. Szczególny przypadek wykorzystania ustawy o ochronie lokatorów

Państwo Sławeccy zamieszkujący od 46 lat lokal przydzielony przez Urząd Miasta w prywatnej kamienicy przy ul. Długosza 11 w Nowym Sączu otrzymali wymówienie najmu. Muszą opuścić mieszkanie w ciągu trzech lat. Pełnomocnik, administrator i w części właściciel w jednej osobie, który dał wypowiedzenie, twierdzi, że skorzystał z przepisu ustawy o ochronie lokatorów. Powołuje się na przepis, który mówi, że ma prawo usunąć lokatorów, w przypadku gdy właściciel sam chce tam zamieszkać.
   Po kolejnej rozprawie pismem z 1 sierpnia 2001 roku Ewa Grydyk zażądała od Sławeckich 3.185 zł miesięcznie zamiast dotychczasowych 140 zł. Lokatorka odpisała, że nie ma zamiaru płacić takich pieniędzy, gdyż stoi za nią ustawa o ochronie lokatorów. Uniemożliwia ona właścicielom swobodne ustalanie stawek czynszowych, oddając te uprawnienia w gestię samorządu. Sławeccy oznajmili, że skoro nie mają centralnego ogrzewania i gazu, więc nie zapłacą więcej niż 1.56 zł za metr kw. ustalone przez Radę Miasta.
   Wobec tego właściciele doszukali się w ustawie haczyka na niewygodnych lokatorów. Jeden z artykułów ochronnej ustawy stwierdza, że jeśli posiadacz kamienicy, jego dzieci czy ewentualni spadkobiercy chcą zamieszkać w wybranym mieszkaniu w ich własnym domu, to mogą to zrobić po trzech latach od wypowiedzenia najmu obecnym użytkownikom lokalu. Po upływie tego czasu muszą się wynieść, a o ich los niech się martwi miasto.
   - Nie robię nic innego, tylko wypełniam zapis obowiązującej ustawy - powiedziała nam Ewa Grydyk. - Stowarzyszenie Właścicieli Nieruchomości zaskarżyło już ją do Trybunału Konstytucyjnego. Mam nadzieję, że tam wygramy i czynsze zostaną uwolnione. Póki co, dla pani Sławeckiej rozpoczął się okres trzech lat, w którym ma poszukać sobie mieszkania. Druga lokatorka, której wypowiedziałam umowę, ma pół roku, ale dla niej, zgodnie z prawem znajdę lokal zastępczy.
   Ewa Arendt, prezes Stowarzyszenia "Lokatorzy w obronie prawa" uważa, że korzystanie z takiej furtki, jaką właścicielom dała ustawa, spowoduje kolejne ludzkie problemy. Zapewnia, że sprawą kamienicy przy Długosza 11 zajmie się komisja z udziałem urzędników miejskich w najbliższą środę.
(WCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski