Okres siedmiu lat wydaje mi się dobrą, od biblijnych czasów, wystarczająco sprawdzoną porcją, by uznawszy: to było siedem lat tłustych, lub siedem lat chudych (?...), pozostawiwszy ten odcinek życia za sobą, udać się w inną stronę. W stronę ewentualnie innych jeszcze odcinków? Ku innym przeznaczeniom losu.
Drodzy Państwo, okienko na Brackiej zamyka się już. Składam serdeczne podziękowania i tym z Państw, którzy sygnalizowali mi przez te lata dowody sympatii i życzliwości, jak i – sprawiając satysfakcję tym, którym obecność moja w „Dzienniku” nie była w smak – wszystkich śpiewająco powiadamiam, że właśnie rozlega się mój „ostatni walczyk”. Z okienka przy ul. Brackiej...
Godzi się wszakże wyrazy podziękowania skierować także i „wewnątrz redakcyjnie”. Wyrażając wdzięczność za wyrozumiałą i bezkonfliktową kooperację przez te lata, ze zmieniającym się Zespołem. To pozostanie u mnie odłożone w zbiorach pamięci po stronie jasnej. Jak powiada pieśń Poety, przez łańcuch innych poetów powtarzana poprzez wieki – „Nic wiecznego na świecie...” – powtórzę i ja to porzekadło z wewnętrznym potakiwaniem. I od razu podejmę po swojemu:
– Jest klamka i są drzwi, nacisnąć masz już ty... Jakby kontynuacja? Ale własnego już wynalazku. Fragment z piosenki, która właśnie naszła mnie ostatnio, i odejść nie chce. A to dziwne, bo wydawało mi się, że już się uwolniłem od wizyt i kontaktów tego dla mnie jakby już Przebrzmiałego Elementu? A tu proszę? Pierwotna natura ciągnie? Jeszcze się dobija?
Zobaczymy jak i czym to się skończy? Kto tu kogo zmoże. Tymczasem, obmyślając, czym i jak pisanie moje zwieńczyć (?) jakimś miłym (a może i praktycznym, przydatnym?) akcentem próbuję zamknąć ten dzisiejszy felieton, i siedmioletni cały cykl, dobrze ułożonym zdaniem?
Pozwolę sobie tedy tu dorzucić drobiazg, mój onegdajszy mały wiersz. I już?... Jak powiedział i jak uczynił „na odchodnym”, na ostatniej formalnej swojej konferencji, kończąc służbę, brytyjski premier Tony Blair:
„I... to byłoby proszę Państwa na tyle”... Tak też i ja dorzuciwszy: to byłoby tyle... dziękuję Państwu raz jeszcze. Kreślę się z wyrazami sympatii – Leszek Długosz.
Jej miejsce naturalne,
__ jak gdyby przyrodzone
Zawsze na __końcu
No bywa, gdy brak pewności
Ach wtedy nawet trzy!
Tak jakby chciała prosić
Dwie pozostałe koleżanki
__kropki
O pomoc w __usprawiedliwianiu
Braku decyzji
Jak gdyby taki przed __światem
__wykręt :
„Widzicie, nie tylko ja,
__ale my tu
Nawet zbiorowo, kolektywnie
Nie umiemy rozstrzygnąć?‘‘
Końcowa kropka – Jej miejsce z reguły na końcu
Ale życie stawia ją tam
Gdzie mu wypadnie
I nie ma wyjścia
– Trzeba uznać to miejsce za __właściwy koniec
Bez względu na __reguły,
początkowe projekty
I __oczekiwania
Końcowa kropka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?