Poziom hałasu

- Nie słyszałem, żeby gdzieś w Polsce inwestor musiał wymieniać okna - mówi Janusz Zagórski

 - Huk z ulicy jest tak duży, że kiedy otworzymy okna, nie słyszymy, co mówią do nas inni domownicy - twierdzą mieszkańcy bloków przy ul. Nowosądeckiej. - Nawet kiedy zamknie się okiennice, pogłos jest nie do wytrzymania. Ekrany akustyczne wcale nie stanowią należytego zabezpieczenia przed hałasem - uważają. Chcieliby, aby w ramach inwestycji okna w ich mieszkaniach wymieniono na dźwiękoszczelne. Przypominają, że na otwarciu ulicy wspominano, że taka możliwość wchodzi w rachubę. - Tylko kiedy? W takich jak teraz warunkach nie da się mieszkać. Nie można w spokoju obejrzeć nawet telewizji - przekonują.
 - Pod koniec września planujemy zakończyć inwestycję. Kiedy ruszy tramwaj, mamy zamiar wykonać pomiary natężenia hałasu. Jeśli przekroczy on wartości graniczne, będziemy zobowiązani do rozwiązania tego problemu. Na razie nie potrafię odpowiedzieć, jakie działania podejmiemy. Rozporządzamy pieniędzmi miasta, więc ewentualne prace w tym zakresie finansowane byłyby z budżetu gminy - _wyjaśnia Janusz Zagórski, kierownik zespołu ds. inwestycji Agencji Rozwoju Miasta.
 Przypomina, że przy ul. Nowosądeckiej, na odcinku od ul. Wielickiej do ul. Na Kozłówce, wykonawca robót zamontował ekrany akustyczne. Mówi, że przeprowadzone przed inwestycją badania symulacyjne nie wskazywały, żeby poziom emitowanego hałasu przekroczyć miał dopuszczalne normy. - Sprawdzimy to jednak już po zamknięciu inwestycji - deklaruje Janusz Zagórski.
 Nie wyklucza możliwości wymienienia w mieszkaniach bloków przy ul. Nowosądeckiej okien. - Nie słyszałem jednak, żeby gdzieś w Polsce doszło do sytuacji, żeby natężenia hałasu z nowo oddanej ulicy było tak duże, aby w okolicznych budynkach inwestor musiał wymieniać okna - _mówi kierownik Zagórski.

(KRM)