Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaj tajemnice perfum i przekonaj się, czym pachniesz [ZDJĘCIA]

Aleksandra Gieracka
"Pachnąca wystawa" w M1
"Pachnąca wystawa" w M1 Joanna Urbaniec
Wystawa. Sissel Tolaas, światowej sławy chemiczka i artystka, burzy nasze wyobrażenia o zapachach. Od wczoraj na "Pachnącej wystawie" w Krakowie można poczuć, jak pachnie aldehyd, piżmo czy petit-grain. Pochodzenie niektórych z nich jest zaskakujące.

Kastoreum to tak zwany strój bobrowy - wydzielina, którą wytwarzają te gryzonie, by zainteresować sobą samice. Słodki, pudrowy zapach ambry pochodzi z wydzieliny kaszalota. - Zapachy zwierzęce wykorzystuje się w nutach bazy. Swoją ciężkością wiążą inne. Na przykład silnie fekalny zapach jest składnikiem Chanel No. 5 - opowiada Agnieszka Łukasik, autorka i kuratorka krakowskiej "Pachnącej wystawy". Do produkcji perfum używa się także zapachów drzewnych czy kwiatowych.

Jednak Sissel Tolaas, światowej sławy badaczka zapachów, udowadnia, że spryskanie się ulubionymi perfumami, wcale nie oznacza, że zniwelują one inne zapachy na naszym ciele.

- Wszyscy mamy unikatowy kod zapachu, jak odcisk palca. Nie mam nic przeciwko perfumom, ale uważam, że mamy prawo wiedzieć, jak pachniemy, zanim zaczniemy się nimi przykrywać - przekonuje Sissel Tolaas.

Za pomocą urządzenia wielkości telefonu komórkowego, wyposażonego w specjalny zasysacz powietrza, zbiera się zapachy z różnych powierzchni. Następnie są one poddawane szczegółowej analizie. Powstaje mapa molekuł, których poznanie umożliwia syntetyczne odtworzenie danego zapachu.

Sissel Tolaas przebadała kurtki i marynarki pożyczone od kilkunastu zaczepionych na ulicy osób we francuskim Montpellier. Okazało się, że woń perfum stanowiła zaledwie kilkanaście procent całego zapachu ubrania. - Po takim doświadczeniu ludzie zaczęli inaczej postrzegać zapachy. Zaczęli się zastanawiać, czy może dzisiaj nie jeść ryby albo nie pić alkoholu, będąc w jakimś ubraniu - wspomina z uśmiechem Sissel Tolaas.

Wyizolowała także zapachy charakterystyczne dla różnych miast i dzielnic, a nawet zapach strachu. Z mieszanki potu, krwi, rozkładających się ciał, kurzu, ziemi udało się jej odtworzyć zapach I wojny światowej. - Był do tego stopnia bulwersujący, że w muzeum musieli umieścić obok wiadro na wymiociny, bo ludzie mieli różne reakcje - opowiada Agnieszka Łukasik.

Podczas "Pachnącej wystawy" będzie można poczuć kilkanaście zapachów wykorzystywanych w popularnych perfumach, a także poznać bliżej prace Sissel Tolaas. Ekspozycja będzie otwarta do 21 września w centrum handlowym M1 w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski