Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznajmy się...

Redakcja
Fot. Ewa Tyrpa
Fot. Ewa Tyrpa
Katarzyna Siata, dyrektorka Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu "Krzeszowice" w Krzeszowicach

Fot. Ewa Tyrpa

W życiu zajmuję się...

- Od ponad dwudziestu lat pracą z ludźmi, a głównie z osobami niepełnosprawnymi. Doświadczenie zawodowe i pasja, którą odnajduję w pracy, kierując ośrodkiem rehabilitacji sprawia, że znajduję prawdziwą satysfakcję z tego, co udaje mi się zrobić - od małych spraw, po duże. Tak, praca z ludźmi uczy dyplomacji, pokory i czujności, ale daje prawdziwą radość.
W mojej miejscowości najbardziej lubię...
- Lubię gminę Krzeszowice i malowniczy Tenczynek, w którym mieszkam od urodzenia. Charakteryzuje się pięknym położeniem i atrakcjami krajobrazowo-historycznymi. Przy takich atutach i wielowiekowej tradycji żałuję jedynie, że włodarze miasta działają mało dynamicznie i nie wykorzystują wielu możliwości do rozwoju naszej "małej ojczyzny". Osobiście, co może dziwić, lubię sobotnie poranne zakupy. Mam wtedy dużo czasu i nie spiesząc się zbytnio, mogę pieszo przemierzać małe miasteczko, co rusz wpadając na znajome osoby. Wtedy najlepiej można zrozumieć, że mała miejscowość jest jak jedna duża rodzina - wszyscy się znają. Bardzo lubię ludzi.
Powiat krakowski jest dla mnie...
- Mam dwa skojarzenia. Pierwsze związane z czasem, kiedy pracowałam w Starostwie Powiatowym w Krakowie. Wówczas powiat krakowski kojarzył mi się ze strukturą administracyjną, w ramach której realizowane były zadania, za które odpowiadałam. Z tego okresu pamiętam ludzi i miejsca, do których docierałam w ramach pracy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Pewnie w niektóre z tych "zakamarków" powiatu krakowskiego nigdy bym nie dotarła. Wtedy zobaczyłam najbardziej malownicze strony tego terenu, ale też największą biedę i bezradność ludzi niepeł-nosprawnych oraz ich rodzin.
Drugie skojarzenie to takie, do którego często się odwołuję, gdy gdzieś wyjeżdżam w Polskę. Zwiedzając i zachwycając się terenami poza powiatem krakowskim, łapię się na tym, że wielokrotnie mówię: "u nas jest ładniej".
Najchętniej spędzam wolny czas...
- To stwierdzenie powinno w moim przypadku brzmieć: najchętniej spędzałabym wolny czas... gdybym go miała, na spotkaniach z przyjaciółmi i większej aktywności ruchowej. Niestety, muszę się przyznać, że jestem pracoholiczką - ale z wyboru. Moi bliscy i znajomi, którym nie poświęcam wiele czasu, mają mi to oczywiście za złe, ale ja bardzo lubię moją pracę w krzeszowickiej balneologii. Ten prawie sześcioletni okres nieustannych zmian, których jestem sprawczynią, daje ogromnie dużo satysfakcji, a zadowolenie pacjentów i gotowość pracowników na następne wyzwania, to największa nagroda.
Gdy jednak udaje mi się wygospodarować nieco więcej wolnego czasu, to porywam mojego jedynego syna Tomka na kilkudniowy wypad w ciepłe kraje. Tomek najczęściej wtedy nurkuje, a ja leniuchuję na plaży.
Na bezludną wyspę zabrałabym...
- Oczywiście wszystkich moich znajomych, dla których teraz nie znajduję czasu. Mam jednak nadzieję, że wyspa będzie na tyle duża, żebym mogła się na niej zgubić i zwyczajnie pobyć sama - no, nie licząc przystojnego Robinsona Crusoe.
Ewa Tyrpa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski