Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznałem organizm

Rozmawiał Jacek Żukowski
Marek Rutkiewicz szykuje się do startu w Tour de Pologne
Marek Rutkiewicz szykuje się do startu w Tour de Pologne fot. Dariusz Gdesz
Kolarstwo. Marek Rutkiewicz, kolarz CCC mieszkający w Myślenicach, startował w Giro

- Pierwszy raz startował Pan w wyścigu Giro d'Italia, jakie ta impreza pozostawiła u Pana wrażenia?

- Zabrakło mi niestety kropki nad "i". Na trzech etapach odjeżdżałem, co spowodowało, że w klasyfikacji uciekinierów zająłem czwartą lokatę. To pokazuje, że walczyłem, by coś ugrać. Jeszcze nigdy nie startowałem w tak długim wyścigu i nie wiedziałem do końca, na co stać mój organizm. Okazało się, że nie było tak źle.

- Przynajmniej podczas jednej z tych ucieczek miał Pan szansę na miejsce na podium?

- Myślę, że tak. Atak powiódł się i z małej grupki najszybciej finiszował Rosjanin Ilnur Zakarin z Katiuszy. Z nim na pewno nie miałbym szans powalczyć na końcówce etapu, ale myślę, że 2. czy 3. miejsce było w moim zasięgu. Niestety, choć byłem w ucieczce, to odpadłem od niej. A wszystko było pode mnie, dystans, pogoda, ukształtowanie tego etapu. Nagle jednak "odcięło mi prąd". Samotnie musiałem przez 20 km gonić grupkę i niestety, nie udało mi się to, na metę dotarłem wraz z peletonem.

- W klasyfikacji generalnej wyścigu zajął Pan 81. miejsce, jako czwarty z Polaków. Ale nie o miejsce w "generalce" chodziło.

- Tak, nie miało to dla mnie większego znaczenia, nastawiałem się bowiem na wynik na którymś z etapów. Nie mogłem przed startem nastawiać się na wysokie miejsce w "generalce", bo jak zaznaczyłem, był to mój pierwszy start w Giro. Nie wiedziałem, jak zachowa się organizm, czy będę cierpiał, czy nie.

- I jak było?

- Jak na trzy tygodnie trudnego ścigania, to wszystko było OK. Do ostatniego tygodnia, właściwie do trzech ostatnich dni, nie czułem zmęczenia. Uczestniczyłem jednak w kraksie i ona dała mi się najbardziej we znaki. Dostałem uderzenie pod kolano, byłem poobijany. Dobrze, że ostatni etap był płaski, bo pewnie bym go nie ukończył, gdyby był górski. Po 100 km walczyłem już z ogromnym bólem.

- Nigdy nie jechał Pan w Giro wcześniej, czy coś Pana zaskoczyło?

- Raczej nie, ale z rozmów z kolarzami dowiedziałem się, że to był najszybszy wyścig na przestrzeni ostatnich 15 lat. Mam więc satysfakcję, że uczestniczyłem w takim Giro. Żaden z etapów nie miał spokojnego przebiegu. Od startu do mety był "gaz".

- Kolejnym wyzwaniem dla Pana będzie Tour de France. Oczywiście nie w tym roku, ale może w przyszłym?

- Takie są plany, by ekipa wystartowała. Jest to możliwe. Tak jak było przed Giro. Nagle dowiedzieliśmy się, że jest taka szansa. Organizatorzy wyścigów widzą, że wcale nie jesteśmy tacy słabi, spokojnie dajemy sobie radę.

- Od soboty będzie startował Pan w Tour de Suisse, jakie będą Pana zadania na tym wyścigu?

- Jedziemy podobnym składem do tego, jaki mieliśmy we Włoszech. Nie będzie tylko Maćka Paterskiego i Jarka Matysiaka, którzy jadą na Igrzyska Europejskie do Baku. Mamy jednak Stefana Schumachera i Davide Rebellina na walkę w klasyfikacji generalnej.

- Koniec miesiąca to start w mistrzostwach Polski, a potem przygotowania do Tour de Pologne.

- Tak, odpuszczam "czasówkę" na krajowych mistrzostwach, bo przed rokiem wystąpiłem i nie był to trafiony pomysł. Teraz będę chciał się skoncentrować na wyścigu ze startu wspólnego. Lipiec to już szlifowanie formy na Tour. Nie wiem jeszcze, czy będę startował w jakichś wyścigach. Jest Wyścig Solidarności i Olimpijczyków, Dookoła Austrii, ale być może skupię się tylko na samych treningach w Małopolsce i w Zieleńcu. Potrzebny mi też będzie wypoczynek, bo ostatnie miesiące były intensywne, a w TdP chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski