Koszykówka w Limanowej
Do tej pory nic nie zmienia się na korzyść koszykarzy MKS Limanowa. Wszystko wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie nie odegrają większej roli na trzecioligowych parkietach. Jest jednak jeden ważny czynnik, który podnosi znaczenie limanowskiego basketu - niezwykła wola walki i chęć gry zawodników, którzy zdecydowali się na pozostanie w klubie.
Oficjalne pismo motywujące to posunięcie wskazywało na mało satysfakcjonujące dla firmy korzyści z dalszych występów w trzeciej lidze. Poważnym felerem była baza sportowa. Hala przy ul. Zygmunta Augusta, nie spełniałaby wszystkich żądanych wymogów, po osiągnięciu ewentualnego awansu do przedsionka pierwszej ligi. Przez pewien czas mówiło się, że prezesem koszykarzy nadal będzie Stanisław Gągała, co stanowiłoby pewną iskierkę nadziei na powrót dawnego sponsora. Prezes jednak nie pozostał na swoim stanowisku. Zmienił się także trener. Roberta Kalitę (obecnie trener Cracovii) zastąpił Marcin Kozdroń, równocześnie jeden z najskuteczniejszych zawodników MKS-u. W ubiegłym sezonie kadrę zespołu stanowili już tylko miejscowi - często jeszcze bardzo młodzi - zawodnicy (z wyjątkiem Kozdronia i Rafała Szymczyka z Krakowa). Na początku zrewolucjonizowany skład limanowskich zawodników, radził sobie całkiem nieźle, potem z meczu na mecz przychodziły coraz słabsze wyniki, i w efekcie po zeszłym sezonie pozostał wielki niedosyt.
Przed nadchodzącymi tegorocznymi rozgrywkami niewiele się zmieniło w klubie. Większy zastrzyk pieniędzy idzie tylko od firmy Limblach, dzięki serdecznej pomocy jej właściciela Ignacego Włodarczyka. Prawdopodobnie nie będzie żadnych wzmocnień. Kadrę zespołu - prócz wspomnianej krakowskiej dwójki - stanowić będą limanowianie: Łukasz Kwadrans, Zbigniew Król, Przemysław Wojtas, Grzegorz Bredy, Piotr Janur, Mariusz Wójtowicz, Jarosław Włodarczyk, Grzegorz Zborowski, Tomasz Borowski, Tomasz Chrobak.
- Będziemy grać dla własnej przyjemności - mówi kapitan drużyny Łukasz Kwadrans. - Nie stawiamy przed sobą żadnych ambitnych celów. W klubie brakuje pieniędzy, dobrze że pan Ignacy Włodarczyk pomaga nam w niezbędnych potrzebach finansowych. Prawdopodobnie Gold-drop nie wróci do sponsorowania naszej drużyny - zakończył Kwadrans.
MKS Limanowa rozpocznie trzecioligową batalię dopiero w październiku. Do tego czasu jeszcze może się wiele zmienić. Warto podkreślić, że dawniej na mecze koszykówki w Limanowej przychodziła spora rzesza kibiców, co świadczy o dużym zapotrzebowaniu na ten sport w stolicy Beskidu Wyspowego.
Jacek Bugajski