Pozostali w grze o ekstraklasę

KTH Krynica - Naprzód Janów 4-3 (3-1, 0-1, 1-1). Play out: 4-2.

KTH: Elżbieciak - Ovśak, Myjak, Horny (4), Horowski, Bućek - Strach, Kasperczyk, Brocławik, Dubel, Zabawa - Kruczek, Kurz, Kozak, Bryła, Żołnierczyk - Dudzik, Pawlik, Szewczyk.

Naprzód: Stańczyk (2) (Niemczyk) - Działo (4), Urbańczyk (2), Kogut, Sośnierz - Sitko, Petrina, Adamus, Mihalik, Wołkowicz - Krokosz, Ł. Elżbieciak, Podsiedlik, Gryc, Sowiński oraz Ślusarczyk, Bajer.

Hokeiści KTH rozpoczęli mecz z ogromnym animuszem. Od pierwszych sekund na bramkę rywali sunął atak za atakiem. Strzelali Horny, Bućek i Horowski, ale Stańczyk bronił. W odpowiedzi po jednej z nielicznych kontr znakomitą okazję miał Mihalik, ale Elżbieciak był lepszy. W 8 min wspaniałą akcją popisał się Brocławik, który minął dwóch obrońców i strzelił nie do obrony. Wkrótce potem Horny podwyższył wynik. Rywale próbowali nawiązać walkę, ale w 16 min KTH grało w przewadze. Po rozegraniu zamka mocno strzelił Horny, Stańczyk odbił krążek, ale dobitka Bućka była nie do obrony. Kiedy do końca tercji zostało 31 s, chwilę zagapienia obrony KTH wykorzystał Petrina.

Drugą tercję Naprzód rozpoczął od ataków. Jednak kryniczanie mądrze się bronili. W 23 min przypomniał o sobie Ślusarczyk, ale jego strzał minął bramkę gospodarzy. W odpowiedzi Śtrach trafił w słupek. Gra się nieco uspokoiła i wydawało się, że KTH panuje nad sytuacją. Tymczasem Naprzód wykorzystał grę w przewadze, zdobywając kontaktowego gola. Janowianie ruszyli z furią na kryniczan. W III tercji oba zespoły postawiły wszystko na jedną kartę. Kiedy w 57 min KTH zdobyło bramkę na 4-2, było wiadomo, że tego meczu już nie oddadzą. Wprawdzie rywale zdołali strzelić kontaktowego gola, ale na więcej nie było już czasu. Teraz KTH musi zagrać baraż z drugą drużyną I ligi. (KOW)