Policjant przed sądem
Jak powiedziała "Dziennikowi" prok. Janina Chmielewska-Łucka z krakowskiej Prokuratury Okręgowej, policjant pracował w oddziale prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji. Sprawa jego dodatkowej działalności wyszła na jaw w ubiegłym roku, gdy jeden z mieszkańców Krakowa poskarżył się policji, że funkcjonariusz wymusza na nim spłacenie długu, którego nie zaciągnął. Mężczyzna twierdził, że był zastraszany przez policjanta w bezpośrednich rozmowach oraz telefonicznie. Funkcjonariusz miał mu grozić połamaniem nóg i zniszczeniem mieszkania.
Podczas śledztwa okazało się, że od grudnia 1999 r. policjant nielegalnie prowadził działalność bankową - najpierw sam pożyczał pieniądze, a potem innym osobom udzielał kredytów na wysoki procent. Jeden z jego klientów, który winien był mu 56 tys. zł, został zmuszony do złożenia oświadczenia przed notariuszem, że zwróci 230 tys. zł w określonym czasie i pod rygorem egzekucji. Według prokuratury policjant groził owemu dłużnikowi pozbawieniem życia, rozszarpaniem jego dzieci przez psy, zakopaniem żywcem i pobiciem najbliższych. Mężczyzna był tak zdesperowany, że dwukrotnie usiłował targnąć się na własne życie.
Ostatecznie policjantowi prokuratura postawiła siedem zarzutów, m.in. zmuszanie groźbami do spłaty rzekomego długu, znęcanie się nad dłużnikiem, podrobienie dokumentów, przywłaszczenie samochodu, nielegalne prowadzenie działalności bankowej oraz nieodprowadzenie podatku do urzędu skarbowego od 25 pożyczek wartych 877 tys zł.
Były funkcjonariusz - który został zwolniony z policji - nie przyznał się do winy. Od maja ubiegłego roku przebywa w areszcie. (STRZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?