Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożyczka z niespodzianką

Redakcja
Pożyczysz nawet 300 tys. zł na 30 lat - oto zachęta jednej z firm pożyczkowych od lat działających w naszym kraju. Potencjalny pożyczkobiorca nie musi się kłopotać o przeszłość kredytową.

Bez zaświadczeń, bez poręczycieli, bez ZUS, bez US, bez BIK, bez sensu

Firma pożyczkowa zapewnia, że nie interesuje ją historia zapisana w Biurze Informacji Kredytowej. Nikt nie będzie też sprawdzał w urzędzie skarbowym i ZUS-ie - w przypadku drobnych przedsiębiorców - czy w terminie płacą podatki i składki ubezpieczeniowe. Pieniądze czekają na chętnych - szczególnie teraz, w okresie przedświątecznym.

W czasie kryzysu firmy pożyczkowe mają się świetnie - z ich usług korzystają zdesperowani dłużnicy, którzy popadli w tarapaty finansowe i żaden bank już nie wypłaci im choćby złotówki. Taki kredyt wcale jednak nie musi być łatwy w zaciągnięciu i przyjemny w spłacie. Przekonało się o tym wiele osób.

Przedstawicielom organizacji konsumenckich znana jest historia mieszkańca Krakowa, który w takiej firmie złożył wniosek o pożyczenie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najpierw poinformowano go, że pieniądze zostaną wypłacone w ciągu kilku dni - najdalej dwóch tygodni. Później usłyszał, że będzie musiał wpłacić 6 tys. zł tzw. opłaty przygotowawczej (liczonej jako procent od kwoty pożyczki). Na koniec dostał pismo z informacją, że pożyczka nie zostanie wypłacona, a opłata przygotowawcza nie zostanie mu zwrócona. Scenariusz zazwyczaj bywa podobny. Po wpłaceniu kilku tysięcy złotych (opłata przygotowawcza) klienci dowiadują się, że muszą zdobyć określone zabezpieczenia owego "kredytu". Najczęściej to się nie udaje (wymogi są bardzo duże) i to bywa wystarczającym powodem nie tylko do odmowy wypłacenia pożyczki, ale i utraty opłaty przygotowawczej.

Działalnością firm pożyczkowych interesował się już Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów. Potępiano je w mediach, sprawy trafiały na policję i do prokuratury. Wciąż jednak nie brakuje chętnych do zaciągnięcia z pozoru łatwego "kredytu". Co ciekawe, drakońskie zasady dotyczące opłaty przygotowawczej są zapisane w umowach, które dostają do podpisania potencjalni pożyczkobiorcy. Ale kto uważnie czyta wielostronicowe umowy? (DER)

Koniecznie czytaj umowy!

Wszystkie dokumenty, które podpisujemy, powinniśmy uważnie przeczytać. Dotyczy to nie tylko umów o pożyczkę zawieranych z firmami niebędącymi licencjonowanymi bankami. Także umowy bankowe kryją wiele niespodzianek. Pół biedy, jeżeli nie doczytamy o dodatkowych opłatach lub prowizjach przy prowadzeniu konta - z łatwością możemy je przenieść do innego banku albo w ogóle zlikwidować. Trudniej jest z kredytem.

Jeśli więc chcemy uniknąć kłopotów, to najlepiej poprosić o wcześniejsze przesłanie nam umowy kredytowej i regulaminu - radzą analitycy firmy Expander. W domu, mając czas i spokój, możemy dokładnie przeanalizować wszystkie zapisy. Jeśli czegoś nie rozumiemy, mamy też czas, żeby to wyjaśnić. Jeśli natomiast pod wpływem impulsu podpiszemy umowę kredytową i okaże się, że jest ona niekorzystna, to możemy od niej odstąpić. Takie prawo mamy jednak tylko przez 10 dni od podpisania. Od 18 grudnia okres ten zostanie wydłużony do 14 dni, gdyż wtedy wejdzie w życie nowa ustawa o kredycie konsumenckim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski