Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca, ciężka praca

Redakcja
Piłka Nożna

   Przebywającego wraz ze swymi podopiecznymi na zgrupowaniu w Bukownie trenera piłkarzy Sandecji Adama Nawałkę "złapaliśmy" w środę na parę chwil przed zaplanowanym na godz. 20.30 treningiem.
   - Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego - tłumaczy Nawałka. - Trenujemy trzy razy dziennie, o godz. 10, 16 i 20.30. Dzisiaj z uwagi na sparing wypadły nam jedne zajęcia, co nie oznacza, że zamierzamy rezygnować z wieczornego rozruchu.
   - Przyjechaliście do Bukowna głównie z myślą o budowaniu siły. Szyków nie pokrzyżowały wam pogodowe anomalia?
   - Pokrzyżowały, oj pokrzyżowały. Jak zresztą wszystkim futbolowym szkoleniowcom w całej Polsce. Kto mógł przewidzieć deszcz na początku lutego? Rozmawiałem niedawno z trenerem Szczakowianki Albinem Mikulskim. Jest załamany takim stanem rzeczy. Ale cóż, trzeba sobie jakoś radzić. Na szczęście mamy nieograniczony dostęp do potężnej hali, znaleźliśmy miejsce z w miarę suchą podściółką, gdzie możemy pobiegać, korzystamy z siłowni, sauny i z niewielkiego baseniku. Pracujemy naprawdę ciężko.
   - Wszyscy zdrowi, nikt nie narzeka na kontuzje?
   - Urazy, odpukać, szczęśliwie nas omijają. Natomiast na grypę rozchorował się bramkarz Dawid Cisowski. Przyjechał po niego ojciec, zabrał do domu. Szkoda, ale nie mogliśmy pozwolić sobie na ryzyko rozprzestrzenienia się epidemii.
   - Za wami pierwszy z trzech zaplanowanych sparingów...
   - Wygraliśmy 5-0 z niezłą drużyną z Trzebini-Sierszy. Do wyniku nie przykładam przesadnej wagi. Ważne jest to, że chłopcy bardzo poważnie podeszli do tej gierki. Starali się zrealizować wszystkie przedmeczowe założenia. Przed nami jednak jeszcze mnóstwo ciężkiej harówki. Do celu posuwamy się stopniowo, krok po kroku. Do dyspozycji mam aż 28, w większości młodych zawodników. Ich celem jest doskonalenie wyszkolenia technicznego.
   - We wspomnianym sparingu po dwa gole zdobyli Tomek Ciastoń i Jurek Wojtas.
   - Tak. Cieszy, wręcz buduje mnie zwłaszcza postawa tego pierwszego. Chłopak zrozumiał, że staje chyba już przed ostatnią szansą zaprezentowania się w III lidze. Do swoich powinności podchodzi bardzo profesjonalnie. Myślę, że dobrze się stało, iż nie odtrącił wyciągniętej do niego ręki. Korzystnie prezentuje się również Jurek Wojtas. Zresztą nie ma zawodnika, który w jakiś znaczący sposób odbiegałby od pozostałych.
    Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski